Raymond Cowels poprowadził PGE Spójnię do drugiego zwycięstwa w Energa Basket Lidze. Stargardzianie pokonali w niedzielny wieczór outsidera rozgrywek MKS Dąbrowa 82:67. Była to pierwsza wygrana podopiecznych trenera Jacka Winnickiego od ponad miesiąca i po pięciu kolejnych przegranych meczach.
Cowels do drużyny dołączył kilka dni przed derbowym pojedynkiem z Kingiem Szczecin. W pierwszym po powrocie do klubu meczu spisał się nieźle, rzucając 13 punktów. Zdecydowanie jaśniejszym punktem zespołu był kilka dni później w stolicy. W meczu z Legią popisał się czterema „trójkami” i 16 zdobytymi punktami.
Trzeci w nowym sezonie występ Amerykanina był zdecydowanie najbardziej udany. Cowels powtórzył wyczyn z Warszawy i znów cztery razy trafił za trzy, ale tym razem zdobył już 18 punktów. Na uwagę zasługuje też 11 jego zbiórek i 4 asysty. Oba wyniki są jego rekordami w sezonie.
To jednak nie sam Cowels zapracował na wygranie meczu z MKS Dąbrowa i przerwanie fatalnej passy PGE Spójni. Stargardzianie mieli w tym spotkaniu najlepsze statystyki od początku sezonu. Zdobyli rekordowe 82 punkty i stracili najmniej w sezonie 67 punktów. Stargardzianie oddali najwięcej celnych rzutów za trzy (9), mieli najwięcej zbiórek (41) i asyst (19).
– Dziękuję moim zawodnikom za walkę. Nie ma dla nas znaczenia, że graliśmy z zespołem, który do tej pory nie wygrał. Pokazaliśmy w tym meczu zdecydowaną przewagę praktycznie w każdym elemencie. Nasza obrona i nasza gra pokazała wielką determinację. Tego gratuluję i bardzo dziękuję moim zawodnikom, że w tym trudnym momencie stanęli na wysokości zadania – mówił po niedzielnym meczu trener PGE Spójni Jacek Winnicki.
Kolejnym ligowym przeciwnikiem PGE Spójni będzie 12 października Polski Cukier, a mecz w Toruniu pokaże, czy PGE Spójnia kryzys z ostatnich tygodni ma już rzeczywiście za sobą.
(woj)
Fot. R. Pakieser
