Zastal Zielona Góra - PGE Spójnia Stargard 89:74 (15:23, 15:19, 27:15, 32:17)
PGE Spójnia: Faust 17, Threatt 16, Matczak 15, Kostrzewski 9, Steele 6, Cowels 5, Han 5,Młynarski 2, Gudul 0, Siewruk 0, Grudziński 0
Koszykarze PGE Spójni przegrali drugi mecz ćwierćfinałowy Energa Basket Ligi. Podobnie jak w inauguracyjnej potyczce, Zastal swoją zdecydowaną wyższość znów potwierdził w ostatnich kwartach.
Początek meczu był w wykonaniu PGE Spójni bardzo dobry. Stargardzianie rzucali z dobrze wypracowanych pozycji i trafili 10 z 16 rzutów z gry. Kwartę popsuło tylko 6 strat. Na pierwszą przerwę podopieczni trenera Marka Łukomskiego schodzili z 8-punktową przewagą, a w II kwarcie odskoczyli nawet na 13 punktów. Przez wspomniane 20 minut swoją grą czarował Jay Threatt. Kierował poczynaniami zespołu, a w pierwszych 20 minutach zaliczył 6 asyst, trafiał z dystansu i wykańczał indywidualne akcje w ostatnich sekundach I i II kwarty. Na półmetku meczu miał już na koncie 14 punktów.
Niestety już po długiej przerwie gra stargardzian się zacięła, a Zastal wskoczył na poziom godny lidera i faworyta do złota. W kilka minut II kwarty odrobił wszystkie straty, a w ostatnich 20 minutach zdobył 59 punktów. PGE Spójnia wyraźnie straciła nadzieję na korzystny wynik i przegrał różnicą 15 punktów.
Teraz podopieczni trenera Marka Łukomskiego będą szukali sposobu na odwrócenie losów meczu w Stargardzie. W Wielkanocny poniedziałek zaplanowano trzecie starcie, który w przypadku porażki PGE Spójni zakończy przygodę drużyny w play-off.
(woj)