Piątek, 29 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Koszykówka. Gielo liderem reprezentacji

Data publikacji: 31 lipca 2017 r. 20:06
Ostatnia aktualizacja: 31 lipca 2017 r. 20:06
Koszykówka. Gielo liderem reprezentacji
 

Polscy koszykarze dwukrotnie wygrali z Czechami w meczach kontrolnych przed mistrzostwami Europy. Jednym z wyróżniających się zawodników w polskiej reprezentacji był wychowanek AZS Szczecin, 24-letni Tomasz Gielo, który ostatni sezon spędził w hiszpańskim Joventucie Badalona.

Wcześniej szczecinianin przez pięć sezonów występował w lidze uczelnianej USA. W 2011 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, by grać w drużynie NCAA Uniwersytetu Liberty z Lynchburg. Po czterech latach zmienił uczelnię, zasilając szeregi Uniwersytetu Mississippi. W swoim ostatnim roku w lidze NCAA notował średnio 9,9 punktów i 4,3 zbiórek.

Gielo w ubiegłym roku trenował przed draftem NBA z Los Angeles Lakers i Philadelphia 76ers. Zagrał w lidze letniej w barwach 76ers, po czym przeniósł się do Europy.

– Jaką rolę Mike Taylor przypisuje panu?

– Miałem okazję parę razy rozmawiać z trenerem w trakcie zgrupowania w Wałbrzychu. Mówił, że widzi, iż z roku na rok robię postępy i bardzo mu to odpowiada. Wzmocniłem się fizycznie przed tym zgrupowaniem, więc wydaje mi się, że jestem w dobrej formie. Mam podobną sytuację jak w zeszłym roku, kiedy grałem na pozycji numer 4.

– Jak pan oceni swój sezon w lidze hiszpańskiej, gdzie występował pan w Joventucie Badalona? Jest pan zadowolony z minut gry i roli w drużynie? Kontrakt już przedłużony?

– Miniony sezon był dla mnie dobrym przetarciem przed kolejnym. Pewnie można byłoby narzekać na liczbę minut na boisku, ale wydaje mi się, że pokazywałem, zarówno na treningach, jak i w meczach, że jestem w stanie poradzić sobie w lidze hiszpańskiej. Kontraktu nie mam jeszcze przedłużonego.

– Przybędzie panu kilku kolegów w lidze ACB, bo umowy podpisali w niej ostatnio Mateusz Ponitka, Przemysław Karnowski i Michał Michalak – wszyscy z ekipy srebrnych juniorów z Hamburga, wicemistrzów świata do lat 17 z 2010 roku.

– To pokazuje, że tamten sukces nie był przypadkowy. Członkowie tej drużyny z roku na rok przebijają się wyżej. Do naszej czwórki z ligi hiszpańskiej dochodzą jeszcze Filip Matczak i Daniel Szymkiewicz, walczący o miejsce w reprezentacji, podobnie jak Mathieu Wojciechowski, który był potem z nami w kadrze U-20. To bardzo fajne, że my, chłopcy znający się od 15. roku życia, pojawiamy się teraz na zgrupowaniu kadry seniorów. Zawsze w takich sytuacjach jest dużo śmiechu, przypominania historyjek z lat młodzieżowych. Ktoś mógłby powiedzieć, że odnieśliśmy w Hamburgu jednorazowy sukces, a potem zrobiło się o nas, „srebrnych chłopakach”, cicho. Nie można jednak patrzeć przez ten pryzmat. Celem zawodnika powinno być to, żeby przebić się do dorosłej koszykówki i w niej budować karierę. Wydaje mi się, że powoli wielu z nas to udowadnia i mam nadzieję, że będzie tak w kolejnych sezonach. (opr. par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA