Darell Harris po blisko trzech latach przerwy wraca do drużyny King Szczecin. Amerykanin, który w tym miesiącu otrzymał polskie obywatelstwo, jest szóstym zakontraktowanym przez klub koszykarzem.
Zgodnie z regulaminem Polskiej Ligi Koszykówki każdy klub musi zgłosić do rozgrywek sześciu polskich graczy. W chwili obecnej King spełnia ten warunek. Z ubiegłorocznego składu umowę przedłużył tylko Maciej Majcherek. Do zespołu dołączyli ponadto Łukasz Diduszko z Polpharmy, Sebastian Kowalczyk z Polfarmeksu i Matuesz Bartosz z Anwilu.
Po krótkiej przygodzie we Włoszech do zespołu ma wrócić także Paweł Kikowski, który podpisał kontrakt, ale jest w nim zapis, że jeśli koszykarz znajdzie lepszą ofertę od zagranicznego pracodawcy może do 20 sierpnia go rozwiązać.
Harris, który przed kilkunastoma dniami otrzymał polskie obywatelstwo, teoretycznie rozwiązał zatem problem szczecińskiego klubu z regulaminowym limitem Polaków i King może uzupełniać skład obcokrajowcami. Byli zawodnicy Kinga popisali już bowiem wcześniej kontrakty z nowymi pracodawcami. Michał Nowakowski trafił do Anwilu, Marcin Dutkiewicz do Startu Lublin, a Jakub Garbacz do Asseco Gdynia.
Darrell Harris występował już w Kingu w jego debiutanckim sezonie w PLK. Pierwsza przygoda amerykańskiego Harrisa w Szczecinie trwała zaledwie kilkanaście tygodni. Choć zawodnik notował po 11 punktów i 11 zbiórek w meczu King rozwiązał z nim kontrakt po 11 spotkaniach.
- Moim zdaniem to wartościowy zawodnik, zaangażowany i ambitny. Dopóki byłem w klubie, grał z nami, dopiero później zrezygnowano z jego usług. Nie wiem w jakiej jest teraz formie, bo minęły już od tego czasu blisko trzy lata - komplementuje zawodnika były trener Kinga Krzysztof Koziorowicz.
Harris po wyjeździe ze Szczecina miał sezon przerwy w występach w Polskiej Lidze Koszykówki. Wrócił na parkiety ekstraklasy w ubiegłym roku i był pierwszoplanową postacią AZS Koszalin - notował ponad 9 punktów i osiem zbiórek w meczu. ©℗(woj)
Fot. R. Pakieser
