Koszykarze Kinga wygrali pierwszy mecz finałowy Orlen Basket Ligi. W Sopocie pokonali Trefl i zrobili pierwszy krok do obrony mistrzostwa Polski. Kolejny krok mogą zrobić już w niedzielę.
Trefl Sopot - King Szczecin 73:82 (14:16, 15:22, 23:24, 21:20)
King: Woodson 21, Mazurczak 19, Kyser 15, Meier 11,Cuthbertson 8, Udeze 6, Żmudzki 2, Żołnierewicz 0, Mobley 0, Borowski 0, Nowakowski 0.
Mecz rozpoczął się od przewagi Trefla, który po kilku minutach prowadził 12:5. Roszady w Kingu i pojawienie się na placu gry Meyera, Żołnierewicza i Kysera pozwoliło mistrzom Polski odwrócić losy I kwarty. Dwie trójki Meiera dały Kingowi prowadzenie. W wygraniu inauguracyjnej odsłony nie przeszkodziły szczecinianom nawet fatalne statystyki rzutowe i wyraźnie przegrana walka na tablicach.
Trefl miał może i lepsze statystki, ale słabo funkcjonował w ofensywie. W I kwarcie zdobył 14, a w II zaledwie 15 punktów. Gospodarze pudłowali zwłaszcza "trójki", które okazały się bronię Kinga. Po świetnym początku Meiera, jego rolę przejął Woodson. Jego trzy celne rzuty zza linii 6,75 pozwoliły mistrzom Polski odskoczyć nawet na 13 oczek. Trefl nie potrafił na to skutecznie odpowiedzieć i zryw dopiero tuż przed długą przerwa pozwolił gospodarzom zniwelować straty poniżej 10 oczek.
King odskoczył w III odsłonie na 17 punktów, ale dobra postawa Besta pozwoliła zniwelować część strat. Na początku decydującej kwarty po trzypunktowej akcji Grossele, "trójce" Besta, kontrze Schenka i celnym osobistym przewaga stopniała do zaledwie punktu. Treflowi po raz kolejny przypomniał się wówczas Woodson, a potem dwoma "trójkami" popisał się Mazurczak. Mistrzowie Polski przetrwali trudne momenty i utrzymali przewagę.
- Przyjechaliśmy tutaj po dwa zwycięstwa i mama nadzieję, że drugi mecz także rozstrzygniemy na swoją korzyść - komentował po wygranej rozgrywający Kinga Andrzej Mazurczak.
Obie drużyny po raz drugi zmierzą się w finałowych play-offach w Sopocie w niedzielę. (woj)