Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Koszykówka. King panował w Gliwicach

Data publikacji: 20 stycznia 2024 r. 21:50
Ostatnia aktualizacja: 21 stycznia 2024 r. 08:45
Koszykówka. King panował w Gliwicach
Morris Udeze był najskuteczniejszy w Gliwicach. Fot. Ryszard PAKIESER  

King Szczecin kontrolował sobotnie spotkanie ORLEN Basket Ligi z Tauron GTK Gliwice i ostatecznie wysoko wygrał, rozstrzygając pojedynek już w pierwszej kwarcie.

Orlen Basket Liga koszykarzy: TAURON GTK Gliwice - KING Szczecin 79:105 (18:36, 23:22, 16:18, 22:29)

KING: Morris Udeze 20, Darryl Woodson 19, Tony Meier 16, Filip Matczak 14, Przemysław Żołnierewicz 11, Kacper Borowski 9, Zac Cuthbertson 8, Andrzej Mazurczak 3, Michał Nowakowski 3, Maciej Żmudzki 2.

Po ostatniej porażce w Netto Arenie z Dąbrową Górniczą King wrócił na właściwe tory w wielkim stylu, pokazując bardzo dobrą koszykówkę, rzucając Tauronowi aż 105 punktów, trafiając 33 na 57 oddanych rzutów z pola, w tym 16 na 30 za trzy punkty. Szczecinianie potwierdzili po raz kolejny, że w tym sezonie są lepsi na wjazdach niż u siebie. W efektownym sukcesie szczecinianom nie przeszkodziło nawet 15 popełnionych strat. Najlepszym strzelcem gości był Udeze z 20 punktami, 2 zbiórkami i 2 asystami. 

Gospodarze przez cały mecz prowadzili w sobotę przez zaledwie 24 sekundy, a od stanu 10:11, rozpoczął się koncert szczecinian i aktualni mistrzowie Polski już po pierwszej kwarcie bardzo wysoko prowadzili 36:18. Goście lepiej weszli w to spotkanie, a po akcjach Udeze i Woodsona było już 0:6. Straty odrabiał głównie Joshua Price, a na prowadzenie gliwiczan wyprowadzał Kadre Gray. Sprawy w swoje ręce brał ponownie Udeze, a trójki Meiera oznaczały najpierw siedem, a po chwili nawet 14 punktów różnicy. Gospodarze rozpoczęli co prawdą drugą połowę od zrywu (10:0) i zniwelowali część strat, ale obrońcy tytułu odpowiedzieli błyskawicznie, doprowadzając do stanu 68:52. GTK nie prezentował się znacznie lepiej w ataku, mimo trafień Terego Hendersona i Łukasza Frąckiewicza, a po kolejnym zagraniu Żołnierewicza prowadzenie wynosiło siedem punktów. King swoją niemoc przełamał dopiero po ponad trzech minutach rzutami wolnymi Cuthbertsona. Później do ataku włączyli się także Udeze i  Woodson, a różnica znowu wynosiła 14 punktów. W ostatniej części spotkanie gliwiczanie nie zdecydowali się już na żaden zryw ofensywny, a ekipa trenera Arkadiusza Miłoszewskiego utrzymywała bezpieczną przewagę, a po trójce Żołnierewicza wynosiła ona nawet 21 punktów.

Udeze zdominował strefę podkoszową. Amerykanin rzucił 20 punktów, wymusił też siedem fauli. Woodson dorzucił 19 oczek i pięć asyst, a Meier trafił 5 na 9 rzutów za trzy. Jeszcze lepiej w tym elemencie wypadł Matczak, autor 14 oczek, gdyż Polak wykorzystał 4 na 4 próby zza łuku. Matczak rozdał też dziewięć kluczowych podań, ocierając się o double-double. (mij)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Romek
2024-01-21 08:19:32
I gitara!
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA