King Szczecin – Polpharma Starogard 58:67 (10:17, 25:20, 15:10, 8:20)
KING: Robinson 9, Dutkiewicz 9, Nowakowski 7, Kikowski 7, Knowles 7, Skibniewski 6, Releford 5, Garbacz 4, Łukasiak 4, Robbins 0.
Zamieszanie z zawieszeniem zespołu i dwa dni przygotowań do meczu z Polpharma bez sztabu szkoleniowego fatalnie wpłynęły na dyspozycję Kinga. Szczecińscy koszykarze po kompromitująco słabym meczu przegrali z ekipą ze Starogardu rzucając najmniej punktów w sezonie.
Początek meczu był nerwowy w wykonaniu obu drużyn, a pierwsze punkty dla Kinga dopiero po dwóch minutach spotkania zdobył Knowles. W dalszej części tej kwarty szczecinianie mieli ogromne kłopoty z obrona strefowa rywali. Prezentowali fatalną 35-procentową skuteczność i oddali tylko 5 celnych rzutów.
Pierwsza trzy punkty King zdobył po rzucie Releforda w 13 minucie, ale nastroje poprawiły dopiero kolejne „trójka” Nowakowskiego, Garbacza i Kikowskiego. To dzięki tym rzutom szczecinianie odrobili straty z pierwszej kwarty.
Po długiej przerwie King znów miał problemy z defensywą Polpharmy. W całej III kwarcie gospodarze oddali tylko trzy celne rzuty z gry i to w ostatnich trzech minutach.
Dwie „trójki” Skibniewskiego i seria strat Polpharmy pozwoliła szczecinianom wyjść na prowadzenie. W decydującej odsłonie King zdobył jednak zaledwie osiem punktów - o dziesięć za mało, aby ograć równie słabą Polpharmę. (woj)
Fot. R. Pakieser