Koszykarze Kinga wygrali wszystkie trzy mecze obecnego sezonu Energa Basket Ligi. Podopieczni trenera Łukasza Bieli są wiceliderem tabeli i jedynym obok prowadzącego Stelmetu zespołem bez porażki. W niedzielny wieczór szczecinianie pokonali w Bydgoszczy Astorię 83:73.
O ile w dwóch pierwszych meczach sezonu pierwszoplanową postacią Kinga był Mateusz Zębski, wybrany najpierw do „piątki" kolejki, a następnie MVP tygodnia, to już w Bydgoszczy liderów było kilku.
Skutecznością rzutów zza linii 6,75 błysnął Cleveland Melvin. Amerykanin na 9 prób 6 miał celnych. Dorzucił do tego 9 zbiórek. Królem tablic w niedzielnym meczu był jednak Mateusz Bartosz, który zebrał 15 piłek i zdobył 14 punktów. Grą szczecinian bezbłędnie kierował tymczasem Schenk, notując 14 punktów, 9 asyst i tylko jedną stratę.
W odniesieniu sukcesu w Bydgoszczy szczecinianom nie przeszkodził mocno okrojony skład. Z powodu kontuzji Pawła Kikowskiego i zawieszenia Kaseya Hilla, w meczowym protokole wpisanych było zaledwie dziewięciu koszykarzy. Na parkiecie zaprezentowali się wszyscy, z tym że zakontraktowany w ostatnich dniach Maciej Adamkiewicz zaledwie kilkanaście sekund.
Problemy kadrowe Kinga ma częściowo rozwiązać pozyskanie nowego gracza podkoszowego. Klub podpisał przed kilkoma dniami kontrakt z Michaelem Olayinka Fakuade. Amerykanin nie zagra jednak jeszcze w najbliższych meczach ze Stelmetem (21 września) i PGE Spójnią (25 września).
Formalności związane z uzyskaniem pozwolenia na prace, a następnie kwarantanna po przylocie do Polski spowodują, że debiutu nowego gracza można się spodziewać dopiero w październiku. We wtorek mają też zapaść ostateczne decyzje dotyczące przyszłości w klubie zawieszonego przed tygodniem Kaseya Hilla. Jeśli klub nie zdecyduje się kontynuować współpracy z Amerykaninem konieczne będzie poszukiwanie kolejnego gracza obwodowego.(woj)
Fot. R. Pakieser