KOSZYKARZE King Szczecin z nowym rozgrywającym Robertem Skibniewskim zmierzą się dziś w Gdyni z Asseco (początek meczu, g. 19). Dla obu drużyn będzie to okazja do odniesienia szóstego zwycięstwa w Tauron Baset Lidze.
Skibniewski trafił do Szczecina przed kilkoma dniami, zaraz po rozwiązaniu kontraktu z Anwilem. Na koszykarskim rynku był to prawdziwy hit. Zawodnik jest bowiem nie tylko jednym z najbardziej doświadczonych rozgrywających w lidze, ale także reprezentantem kraju, który z kadrą wywalczył awans do finałów przyszłorocznych mistrzostw Europy.
– Mamy z Robertem Skibniewskim ten sam cel. Chcemy grać jak najdłużej w lidze. Po cichu myślimy o półfinale. Dla „Skiby” to optymalne rozwiązanie, tak aby być później w kręgu zainteresowań Mike’a Taylora. Tym bardziej, że w przyszłym roku odbędzie się Euro Basket. Na dzisiaj mamy w drużynie niekwestionowanego lidera na rozegraniu. Jest nim Russell Robinson. Nie chcemy trząść hierarchią, która jest już zbudowana. Robert ma nam dać wsparcie, pomóc na rozegraniu, tak aby Russell nie był tak mocno eksploatowany. Nie ukrywam, że przewiduję też taką opcję wspólnej gry Skibniewskiego z Robinsonem. To może być mocno drażniące ustawienie dla rywali – deklaruje trener Kinga Marek Łukomski.
Szczeciński King, korzystając z kilkudniowej przerwy w rozgrywkach aktywnie włączył się w akcje pomocy Victorii Komadzie, której rodzice zbierają środki na operację córki. W weekend koszykarze spotkali się Victorią w Azoty Arenie, a klub zadeklarował szeroko idącą pomoc w zbiórce pieniędzy na ratowanie nóg Victorii.
Prowadzona ona będzie podczas ostatniego w tym roku meczu w Szczecinie. 18 grudnia na spotkanie King – MKS Dąbrowa nie będą obowiązywały bilety wstępu. Wejściówką będą cegiełki, które kibice otrzymają za dobrowolny datek na skomplikowaną operację Victorii. Podczas meczu odbywać się będą także licytacje gadżetów koszykarskich oraz kiermasz świąteczny, a cała kwota, którą uda się zebrać zostanie przekazana na pomoc dziewczynce. (woj)