Mistrzowie Polski wrócili w Łańcucie na zwycięską ścieżkę. Wysoka wygrana była pierwsza od trzech kolejek, a King po raz drugi od czterech ligowych spotkań zdobył ponad 90 punktów.
Sokół Łańcut - King Szczecin 74:96 (19:23, 16:21, 16:24, 23:28)
King: Cuthbertson 17, Udeze 16, Woodson 15, Nowakowski 13, Matczak 12, Żołnierewicz 9, Mazurczak 6, Borowski 3, Meier 3, Żmudzki 2.
Dwie ostatnie porażki przed własna publicznością z Polskim Cukrem i Treflem były dla Kinga zimnym prysznicem. Drugi w Nowym Roku mecz szczecinian przyniósł jednak przełamanie. Mistrzowie Polski wygrali wszystkie kwarty, trafili 14 "trójek", a najlepsze występ od kilku tygodni zaliczył Cuthbertson. Popisując się czterema celnymi trójkami "trójkami" wyrównał swój rekord sezonu z inauguracyjnej potyczki sezonu z ...Sokołem.
Cuthbertston z 17 punktami na koncie był w Łańcucie najskuteczniejszym graczem swojej drużyny. Punktowo przebił go najlepszy gracz Sokoła. Gomez ustrzelił 28 punktów. Swojego asa trener Łukomski trzymał na parkiecie przez pełne 40 minut
Kłopoty Sokoła zaczęły się już w pierwszej kwarcie, gdy kontuzji nabawił się lider drużyny i klasyfikacji strzelców Orlen Basket Ligi Cheese. Pod jego nieobecność ciężar gry spoczął na Gomezie, który w całym meczu trafił aż siedem rzutów za trzy punktu. Nie miał jednak odpowiedniego wsparcia w drużynie.
Po wyrównanej I kwarcie w kolejnych King dyktował już warunki na parkiecie. Jeszcze w II odsłonie odskoczył rywalom na ponad 10 punktów. Potem powiększał przewagę, tylko raz dając rywalom wrócić do 10 oczek straty. W pewnym momencie decydującej kwarty różnica wynosiła już 25 oczek.
(woj)