Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Koszykówka. Klęska Kinga we Włocławku

Data publikacji: 13 grudnia 2019 r. 19:54
Ostatnia aktualizacja: 14 grudnia 2019 r. 12:23
Koszykówka. Klęska Kinga we Włocławku
 

Anwil Włocławek - King Szczecin 110:82 (26:25, 26:21, 29:16, 29:20)

King: McCauley 24, Melvin 16, Kikowski 15, Davis 6, Ware 6, Wilczek 5, Łapeta 4, Bartosz 4, Kucharek 2

Nieudanie wypadł powrót Kinga w roli pierwszego trenera Łukasza Bieli. Dotychczasowy asystent zastąpił przed kilkoma dniami na stanowisku litewskiego szkoleniowca Mindaugasa Budzinauskasa , który wyjechał do ojczyzny kontynuować leczenie. Koszykarze Kinga z nowym trenerem dotrzymywali mistrzom Polski tylko przez 20 minut. Po długiej przerwie szybko i atletycznie grający włocławianie zdominowali wydarzenia na parkiecie.

Najlepsza w wykonaniu szczecinian była pierwsza kwarta. Dwie "trójki" Kikowskiego i dwie Melvina pozwoliły Kingowi odskoczyć na kilka punktów. Bohaterem pierwszych 10 minut był wspomniany Kikowski, który zdobył w tym czasie 11 punktów. Później kapitan Kinga nie był już tak skuteczny i w dalszej części meczu dorzucił tylko 4 oczka.

Po długiej przerwie Anwil wskoczył na poziom nieosiągalny dla Kinga. Grał efektowne indywidualne i zespołowe akcje. Miał przy tym rewelacyjną blisko 60-procentową skuteczność, a sporo punktów zdobywał z szybkiego ataku.

Przyczyniła się do tego m.in. nieporadna gra ofensywna Kinga. Szczecinianie w całym meczu odnotowali aż 19 strat. W ekipie Kinga praktycznie tylko Mc Cauley potrafił radzić sobie z agresywna defensywą Anwilu.

Porażka we Włocławku była dla Kinga najdotkliwszą w sezonie.(woj)





REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

JP
2019-12-14 11:49:28
To nie klęska to zwykła porażka, nauka że gra "jak mam rzut za 3 to wygram z każdym" kończy się. Zespoły (polskie) które grają w ligach europejskich zaczynają granie od mocnej obrony, współpracy, rotacji nie pozwalają na spokojny rzut za 3 wszyscy gracze jak jeden. Gra na luzie to dołowanie w tabeli. Pozdrawiam
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA