GTK Gliwice - PGE Spójnia Stargard 110:70 (29:16, 22:20, 30:16, 29:18)
PGE Spójnia: Szymkiewicz 19, Neal 12, Gray 12, Boykins 12, Zohore 8, Młynarski 3, O'Brien 2, Śnieg 2, Grudziński 0, Szmit 0.
Klęską zakończył się występ PGE Spójni w Gliwicach. Stargardzianie przegrali różnicę 40 punktów i była to najwyższa porażka Spójni od momentu powrotu do Energa Basket Ligi. Dla GTK była to dopiero druga wygrana w sezonie i pierwszy mecz ze zdobyczą ponad 100 punktów.
Problemy PGE Spójni zwiastowała już pierwsza kwarta, którą gospodarze rozpoczęli od serii 25:5. Podopieczni trenera Marka Łukomskiego mieli kłopoty z zatrzymaniem świetnie dysponowanych Stumbrisa, Williamsa i Hindsa. PGE Spójnię próbował poderwać do walki Neal, ale nadal nie funkcjonowała defensywa.
Stargardzianom na momentu udało się jednak zniwelować do 10 punktów, ale już od III kwarty zespół trenera Roberta Witki szybko wrócił do 20 punktów przewagi. PGE Spójnia była bezsilna w ataku i defensywie. Po 30 minutach GTP prowadził blisko 30 punktami i w ostatniej kwarcie ani na moment nie oddał inicjatywy. Ostatecznie GTK zwyciężyło 110:70.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Hinds z 30 punktami, 11 asystami i 5 zbiórkami. Gospodarze zagrali z ponad 55-procentową skutecznością z gry, trafili 18 "trójek" i mieli 17 zbiórek więcej od PGE Spójni. Stargardzianie trafili zaledwie co trzeci rzut z gry, a w poprawieniu tych statystyk nie pomógł nawet najlepszy w sezonie występ Szymkiewicza, który spudłował tylko 4 z 12 rzutów.
(woj)