Koszykarze Kinga wygrali w Stargardzie trzeci mecz półfinałowy z PGE Spójnia i zameldowali się w finale Orlen Basket Ligi. Swojego rywala w walce o złoto podopieczni trenera Arkadiusza Miłoszewskiego poznają najwcześniej w sobotę.
PGE Spójnia Stargard - King Szczecin 75:88 (18:23, 10:20, 23:17, 24:28)
Spójnia: Devon Daniels 20, Alex Stein 17, Stephen Brown 10, Dominik Grudziński 8, Aleksandar Langović, 6, Wesley Gordon 6, Ben Simons 3, Karol Gruszecki 2, Adam Łapeta 2, Sebastian Kowalczyk 0.
King: Zac Cuthbertson 13, Darryl Woodson 13, Przemysław Żołnierewicz 13, Tony Meier 12, Andrzej Mazurczak 11, Michale Kyser 8, Matt Mobley 7, Kacper Borowski 5, Michał Nowakowski 4, Morris Udeze 2.
Mistrzowie Polski po raz drugi z rzędu awansowali do finału Orlen Basket Ligi. Po raz pierwszy w historii wygrali jednak rywalizację w kolejnej rundzie play-off bez porażki. Spójnia, która postraszyła szczecinian w drugim meczu w Netto Arenie, przed własną publicznością nie miał atutów, aby zatrzymać Kinga. Indywidualne popisy Danielsa i Steina była tylko namiastką tego, co pokazał mistrz Polski. Spójnia prowadziła w czwartkowym meczu tylko przez minutę, przez pozostałe 39 minut spotkanie było pod kontrolą mistrzów Polski
King rozpoczął pierwsza kwartę od prowadzenia 5:0, ale Spójnia szybko doprowadziła do wyrównania. Gospodarze na krótko objęli jednopunktowe prowadzenie, ale druga w meczu "trójka" Woodsona oraz skuteczne akcje Cuthbertsona i Kysera pozwoliły mistrzom Polski odzyskać inicjatywę. Przewaga Kinga była jeszcze wyraźniejsza w II odsłonie. Szczecinianie prowadzeni przez świetnie dysponowanych Cuthbertsona i Żołnierewicza odskoczyli nawet na 17 punktów. Spójnia grała bardzo nieskutecznie. Przed długą przerwą oddała tylko 10 celnych rzutów z gry, a najskuteczniejszy Daniels miał w dorobku tylko 7 punktów - prawie połowę tego, co Cuthbertson. King miał też dwa razy więcej od rywali zbiórek.
W III kwarcie King szybko odskoczył na 19 oczek, ale dzięki rewelacyjnej postawie Steina i Danielsa Spójnia zbliżyła się na 8 punktów. To był jednak ostatni zryw Spójni w półfinałowej rywalizacji. King kontrolował w ostatnich 11 minutach przebieg spotkania i tylko sporadycznie pozwalał gospodarzom zmniejszać dystans poniżej 10 oczek.
Swojego finałowego rywala King pozna najwcześniej w sobotę. W rywalizacji Trefla Sopot ze Śląskiem sopocianie prowadzą 2-0, ale we Wrocławiu wicemistrzowie Polski mogą jeszcze odwrócić losy rywalizacji. Finały Orlen Basket Ligi i mecze o brązowy medal z udziałem Spójni rozpoczną się z tydzień.
(woj)
Fot. Ryszard PAKIESER