Amerykański rzucający obrońca Shawn Respert to z całą pewnością jeden z najwybitniejszych koszykarzy, którzy w przeszłości występowali przed stargardzką publicznością. W roku 2002 trafił do miejscowego Komfortu już w trakcie sezonu zastępując innych Amerykanów mających odpowiadać za kreowanie gry i zdobywanie punktów: Kevina Turnera, Kiwane Garrisa i Jimmy Kinga.
Mozolnie budowany w okresie przygotowawczym zespół po pięciu seriach spotkań rozczarowywał i należało przemodelować skład i wymienić trenera. Z zespołu odeszło zaledwie po kilku meczach dwóch reprezentantów Polski: Jarosław Darnikowski i Rafał Bigus. Ci dwaj koszykarze, pozyskani Amerykanie, oraz nowy trener ze znakomitą zawodniczą przeszłością Jerzy Bińkowski mieli nawiązać do wcale niedalekich tradycji z lat 90., kiedy Komfort Stargard bił się o najwyższe cele w kraju.
Po pięciu seriach spotkań należało nie tylko przemeblować skład, ale również przedefiniować cele. Awans do ćwierćfinału play off był głównym zadaniem drużyny prowadzonej przez miejscowego trenera Mieczysława Majora, a pomóc w tym miał Shawn Respert, który stał się ulubieńcem publiczności i głównym dowodzącym bardzo młodej i niedoświadczonej drużyny.
W pierwszym zespole dopiero rozpoczynał swoją karierę 18-letni wówczas Adam Hrycaniuk, dziś gwiazda reprezentacji Polski i w ostatniej dekadzie czołowy polski center i pięciokrotny mistrz Polski. Plan był taki, żeby uczył się od starszego o osiem lat Rafała Bigusa, z którym jednak klub przedwcześnie się rozstał.
Hrycaniuk pobierał nauki
Urodzony w Barlinku wychowanek stargardzkiego klubu nie mógł sobie wymarzyć lepszego partnera w drużynie już u progu swojej bogatej, jak się później okazało, kariery, jak Shawn Respert. Doświadczony Amerykanin udzielał mu wskazówek, zwracał uwagę na mankamenty i na pewno pomógł w karierze młodemu Hrycaniukowi.
Pojawienie się w Stargardzie takiego koszykarza jak Respert wywołało dość spore poruszenie. Zawodnik w latach 1995-98 występował w dwóch klubach amerykańskiej NBA: Milwaukee Bucks i Toronto Raptors i nie należał tam jedynie do aspirantów. Łącznie zagrał w 172 meczach, zdobył 851 punktów, czyli średnio 5 punktów na mecz, przebywając średnio na parkiecie 13,7 minut.
Później przeniósł się do Europy i występował w silnych ligach: włoskiej i greckiej. Do Komfortu trafił trochę przypadkowo i był to jego ostatni klub w zawodowej karierze. Przez wiele lat zmagał się z chorobą nowotworową, ale poza nielicznymi osobami pozostawiał to w głębokiej tajemnicy.
Respert był profesjonalistą, nie uznawał wymówek. Twierdził, że jeżeli otrzymał kontrakt, to bez względu na okoliczności musi go wypełniać. O jego problemach wiedzieli tylko lekarze, trener Milwauke Bucks i przyjaciel z uniwersyteckiej drużyny Eric Snow, który też był świetnym koszykarzem, trzykrotnym finalistą w lidze NBA, w której występował przez 13 sezonów.
W NBA z rakiem żołądka
Do raka żołądka przyznał się publicznie dopiero w roku 2005, kiedy zakończył już zawodniczą karierę i rozpoczynał trenerską. Z chorobą zmagał się już od roku 1996, kiedy występował w lidze NBA. Z całą pewnością ta dość niekomfortowa sytuacja mocno wpłynęła na jego karierę, która mogła być bardziej okazała, bo wskazywały na to liczne indywidualne osiągnięcia w lidze NCAA.
W latach 1990-95 reprezentował stan Michigan i notował wyniki jedne z najlepszych w historii uczelni. Był najlepszym strzelcem we wszystkich czterech sezonach, w których występował, trafił do reprezentacji Stanów Zjednoczonych, z którą wywalczył złoto podczas letniej Uniwersjady i brąz podczas Igrzysk Dobrej Woli, co w jego kraju uznano oczywiście za porażkę.
Respert w uczelnianych rozgrywkach NCAA bił kolejne rekordy. W swoim ostatnim sezonie został koszykarzem sezonu wybrany przez trzy organizacje. Wcześniej takiego zaszczytu doznawali najwybitniejsi koszykarze w historii, między innymi: Larry Bird, Michael Jordan, Patrick Ewing. Do tego grona w roku 1995 dołączył Shawn Respert.
W roku 1995 wybrany został w drafcie NBA jako numer 8. Dwie pozycje niżej uplasował się legendarny Kevin Garnett. Prawdopodobnie Respert zajmowałby wyższą pozycję, gdyby nie pewne dolegliwości zdrowotne. Był jednym z najbardziej łakomych kąsków dla klubów NBA. Został wybrany przez Toronto Raptors, ale stamtąd trafił do Milwaukee Bukcs.
W drużynie z młodzieżowymi mistrzami Polski
Komfort Stargard to nie był klub jego marzeń, trafiając do Polski, miał już 30 lat i ciągnące się problemy zdrowotne, jednak podczas meczów i treningów nie dawał żadnych oznak gwiazdorstwa. Wręcz przeciwnie, zaprezentował etykę pracy na bardzo wysokim poziomie, profesjonalne podejście, czym zarażał młodych stargardzkich koszykarzy: Tomasza Świętońskiego, Huberta Mazura, Kamila Piechuckiego, którzy w sezonie 2002/03 wywalczyli tytuł młodzieżowych mistrzów Polski, trenując w tym czasie z amerykańskim idolem w jednym zespole.
Komfort w sezonie 2002/03 do fazy play off zakwalifikował się dość pewnie, ale w ćwierćfinale nie zagroził już najlepszej wtedy polskiej drużynie Prokom Trefl Sopot przegrywając wszystkie trzy mecze dość wyraźnie. Respert zdobywał średnio w sezonie 20,6 pkt na mecz. W swoich działaniach był niesamowity. Przeciwnicy pilnowali go już dziewięć metrów od kosza, trafiał z nieprawdopodobnych pozycji. Pod względem średniej zdobytych punktów zajął drugie miejsce, powołany też został na mecz Gwiazd PLK.
Po zakończeniu kariery pozostał przy koszykówce i jest bardzo cenionym szkoleniowcem. W obecnym sezonie jest jednym z asystentów trenera Jima Boylena w Chicago Bulls. Zaczynał swoją trenerską przygodę na Uniwersytecie Rice, a następnie pracował już w klubach NBA: Houton Rockets, Minnesota Timberwolves i Memphis Grizzlies. W Chicago jest od roku 2018. ©℗
Wojciech PARADA