Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Koszykówka. Nowe rekordy Kinga

Data publikacji: 05 listopada 2019 r. 20:59
Ostatnia aktualizacja: 05 listopada 2019 r. 20:59
Koszykówka. Nowe rekordy Kinga
 

Koszykarze Kinga Szczecin są od dwóch kolejek wiceliderami Energa Basket Ligi. Niedzielne zwycięstwo nad wicemistrzem Polski i liderem tabeli Polskim Cukrem Toruń było najefektowniejszym w tegorocznych rozgrywkach. King, zdobywając w tym meczu rekordowe 104 punkty i grając z ponad 60-procentową skutecznością, potwierdził swoje medalowe aspiracje.

– Po tym zwycięstwie nie ma wielkiej euforii. To jest początek sezonu, fajnie, że odnieśliśmy kolejne zwycięstwo, ale mamy jakiś określony plan, żeby coś ugrać w tym roku. Za tydzień będziemy grać z Legią, a później są kolejne mecze. Trzeba pracować i stawać się z każdym meczem lepszym – mówił w czacie po wygranym niedzielnym meczu kapitan Kinga Paweł Kikowski.

Jeszcze nigdy w historii występów w ekstraklasie King nie miał tak dobrego startu i tak długiej zwycięskiej passy. Spotkanie z Polskim Cukrem Toruń było piątym z rzędu wygranym przez ekipę trenera Mindaugasa Budzinauskasa. Co ciekawe, szczecinianie z meczu na mecz zdobywają coraz więcej punktów. Sezon szczecinianie rozpoczęli od wyjazdowej porażki z Treflem, w której zdobyli zaledwie 77 punktów.

Później w każdym występie poprawiali swój dorobek. W Gliwicach rzucili 81, a we Wrocławiu 83 punkty. Zwycięstwo nad Startem w Szczecinie dało 90 zdobytych punktów, a w Ostrowie szczecinianie wyśrubowali rekord do 96 oczek. Wszystkie te mecze przebił jednak występ przeciwko wicemistrzom Polski, który szczecinianie wygrali 104:97.

To był bez wątpienia najlepszy tegoroczny mecz Kinga nie tylko ze względu na dorobek punktowy. Imponująco wyglądały także pozostałe statystyki. Szczecinianie zanotowali najlepszą w tym sezonie skuteczność rzutów z gry (61,8 procent), trafili 10 z 11 osobistych i oddali rekordowe dziesięć celnych „trójek”. Rekordowa była także frekwencja w Netto Arenie, która według oficjalnych danych wyniosła 1826 kibiców.

– Na trybunach było mega fajnie. Myślę, że godzina 15, która nam, zawodnikom, nie zawsze pasuje, dla kibiców jest idealna. Po obiedzie mogą przyjść na halę i było widać, że blisko połowa miejsc została wypełnionych i była naprawdę gorąca atmosfera.

Atmosferę podgrzali swoją efektowną grą sami zawodnicy. Z ośmiu koszykarzy, którzy wystąpili na parkiecie, każdy zdobył punkty i żaden nie zszedł poniżej 50-procentowej skuteczności. Po raz kolejny szczecinianie zanotowali ponad 30 zbiórek, a królem tablic z 11 zebranymi piłkami okazał się Mateusz Bartosz.

– Dustin Ware rozegrał dziś bardo dobre spotkanie w obronie i ataku. Myślę jednak, że po meczu z Polskim Cukrem trudno znaleźć jedną osobę, która zasłużyłaby na tytuł MVP spotkania. Dzisiaj byliśmy bardzo dobrą drużyną i cała drużyna zasłużyła na wielkie brawa – mówił Paweł Kikowski.

Niedzielny mecz pechowo zakończył się dla występującego w Polskim Cukrze byłego rozgrywającego Kinga Jakuba Schenka. Z powodu kontuzji stawu skokowego jeden z najskuteczniejszych zawodników toruńskiej ekipy nie dokończył spotkania.

(woj)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA