Kilkutygodniowe poszukiwania koszykarza, który mógłby wzmocnić Kinga w walce o obronę tytułu mistrzowskiego zakończyły się podpisaniem kontraktu z Michale Kyserem. 33-letni Amerykanin mierzy 208 centymetrów wzrostu i występuje na pozycji środkowego.
Michale po ukończeniu uczelni Louisiana Tech zdecydował się na grę na zapleczu ligi NBA. W G-League Amerykanin reprezentował Raptors 905, Salt Lake City Stars oraz Lakeland Magic. To właśnie w tym ostatnim klubie prezentował się najlepiej. W sezonie 2019/2020 zagrał w 41 meczach drużyny z Florydy. Zdobywał średnio 9 punktów, 6 zbiórek, 2 bloki, asystę i przechwyt na mecz.
W sezonie 2017/2018 zadebiutował w Europie, w greckiej ekstraklasie. Potem wielokrotnie występował w silnych europejskich klubach. Grał w Aris BC, VEF Riga, Hapoel Holon czy Bilbao Basket. Obecny sezon rozpoczął w tureckiej ekstraklasie. Reprezentował barwy Samsunsporu. W 11 meczach notował średnio 11 punktów, 7 zbiórek, 2 asysty, 2 bloki i przechwyt na mecz.
- Jestem podekscytowany tym, że lada moment przyjadę do Szczecina i będę mógł zagrać dla obrońców tytułu mistrzowskiego. Drużyna już teraz jest bardzo silna. Jestem bardzo wdzięczny, że mogę być częścią tego składu i że dostałem szansę walki o drugie mistrzostwo. Moim głównym celem jest bycie najlepszą wersją siebie. Przyniosę do tego zespołu całą swoją pasję. Chcę pomóc drużynie na boisku, ale i poza nim. Kibice mogą oczekiwać ode mnie, że zawsze dam z siebie wszystko. Będę grał twardo i z wielką energią oraz pasją. Zrobię wszystko, co tylko trzeba, aby King Szczecin wygrywał i zdobył kolejne mistrzostwo - mówił pod podpisaniu kontraktu z Kingiem Michale Kyser.
Po odpadnięciu w ćwierćfinale Pucharu Polski King najbliższy oficjalny mecz rozegra dopiero 2 marca ze Startem w Lublinie. Nowy zawodnik będzie miał zatem dwa tygodnie na poznanie systemów gry mistrzów Polski i wkomponowanie się w zespół. (woj)