Koszykarze PGE Spójni przerwali serię porażek przed własna publicznością. Stargardzianie, choć przez ponad 20 minut meczu musieli sobie radzić bez swojego lidera Danielsa, ograli Trefl.
PGE Spójnia - TREFL Sopot 80:73 (25:16, 24:19, 15:15, 15:23)
Spójnia: Brown 16, Simmons 15, Langović 12, Gruszecki 10, Kowalczyk 7, Gordon 7, Brenk 6, Daniels 5, Grudziński 2.
Najskuteczniejszy snajper Orlen Basket Ligi Daniels w drugiej kwarcie doznał urazu stawu skokowego i musiał opuścić parkiet. Spójnia bez swojego lidera zdobywała już zdecydowanie mniej punktów, ale kilkunastopunktowej przewagi z pierwszych 20 minut nie roztrwoniła. Spora w tym zasługa wracających do gry po kontuzjach Gordona i Gruszeckiego. Amerykański środkowy zebrał 11 piłek, a doświadczony Gruszecki rzucił 10 punktów.
Sopocianie po "trójce" Musiała prowadzili na początku meczu 2:8. Później Spójnia przejęła inicjatywę. Po zagraniu Langovicia gospodarze po pierwszej kwarcie odskoczyli na 26:16. W drugiej kwarcie stargardzianie kontrolowali wydarzenia na parkiecie, cały czas utrzymując pewną przewagę. Dobrze w tym fragmencie spisywał się Simmons i pierwsza połowa zakończyła się przewagą 15 punktów.
W kolejnej kwarty zespół gości zanotował serię 7:0. Kolejną części spotkania przyjezdni rozpoczęli od serii 10:0, a stargardzianie nie potrafili zareagować przez sześć minut. Goście zmniejszyli straty do zaledwie czterech punktów. Spójnia dzięki podkoszowym Gordonowi i Langoviciowi wybrnęła z opresji. Wynik ustalił najskuteczniejszy gracz gospodarzy Brown, który obok 16 punktów popisał się 6 asystami.
(woj)