Po trzech z rzędu wygranych PGE Spójnia musiała w Gliwicach uznać wyższość GTK. Dla gospodarzy było to trzecie z rzędu ligowe zwycięstwo.
GTK Gliwice - PGE Spójnia Stargard 76:74 (19:23, 21:15, 18:22, 18:14)
PGE Spójnia: Gruszecki 16, Gordon 15, Daniels 14, Langović 12, Łapeta 5, Simons 4, Brenk 4, Grudziński 4, Kowalczyk 0, Brown 0.
Spotkanie na początku układało się po myśli gości, którzy dzięki punktom Danielsa uzyskali siedmiopunktowe prowadzenie. Drugą kwartę PGE Spójnia rozpoczęła od serii 6:0, a po akcji Grudzińskiego przewaga stargardzian wzrosła do 10 punktów. Gospodarz jeszcze przed długą przerwą odrobili straty i mecz w III kwarcie rozpoczynał się praktycznie od nowa.
Dobra postawa Gordona pozwoliła stargardzianom jeszcze raz odskoczyć na 7 punktów. Przewaga długo się jednak nie utrzymała, bo IV kwartę lepiej rozpoczęli gospodarze. Tym razem to GTK miał o 7 punktów więcej od stargardzian. Daniels doprowadził do kolejnego remisu i w końcówce nie zabrakło emocji. Na 16 sekund przed końcem Price i Laksa przechylili losy meczu na korzyść GTK. Simons mógł jeszcze odwrócić losy spotkanie, ale nie trafił decydującej "trójki".
W Gliwicach zawiedli liderzy ekipy ze Stargardu. Daniels wykorzystał zaledwie 5 z 16 rzutów z gry, a Brown nie trafił ośmiu rzutów i zakończył mecz bez punktów. (woj)