Po dwóch meczach półfinałowych Orlen Basket Ligi z udziałem zachodniopomorskich drużyn King Szczecin prowadzi z PGE Spójnią 2:0. W czwartek wieczorem w Stargardzie mistrzowie Polski mogą zapewnić sobie drugi z rzędu finał koszykarskich rozgrywek.
Dwa pierwsze mecze derbowe play-off rozegrano w szczecińskiej Netto Arenie. W pierwszym spotkaniu King, prezentując rewelacyjną blisko 70-procentową skuteczność z gry, wygrał bardzo przekonywując 104:86. W kolejnym spotkaniu Spójnia postawiła się mistrzom Polski dużo mocniej. Za sprawą skutecznej gry swojego lidera Danielsa w ostatniej kwarcie była bliska przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie m.in za sprawą dwóch skutecznych akcji Meiera, King wygrał 78:72.
Tym samym Spójnia rozpoczęła półfinały identycznie, jak rywalizację ćwierćfinałową z Anwilem. W poprzedniej rundzie play-off stargardzianie również przegrali dwa pierwsze mecze w Włocławku, a losy rywalizacji odwrócili na własnym parkiecie i awans przypieczętowali w decydującym wyjazdowym meczu. W stargardzkim klubie mają nadzieję, że ten scenariusz uda się powtórzyć w półfinałowej rywalizacji z Kingiem.
- Graliśmy z Anwilem, teraz Kingiem, które mają najlepszych zawodników na swoich pozycjach w lidze. Radziliśmy sobie. My potrzebujemy każdego zawodnika na maksymalnym poziomie. W czwartek powalczymy o czwarty mecz, bo dostrzegam duże podobieństwa z serią z Anwilem, gdy też przegrywaliśmy 0:2 po dwóch meczach - mówił na konferencji prasowej po poniedziałkowej porażce trener PGE Spójni Sebastian Machowski.
Własna hala i publiczność będą w czwartek sprzymierzeńcem Spójni. Nie zmienia to faktu, że faworytem do zwycięstwa są szczecinianie, mający zdecydowanie szerszy skład. Jeśli w czwartek (początek meczu o godz. 20) King nie przypieczętuje awansu do finału, kolejny derbowy pojedynek rozegrany zostanie już w sobotę i ponownie w Stargardzie. (woj)