Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Koszykówka. Trener Kinga: chcemy być najlepszą wersją siebie

Data publikacji: 30 maja 2024 r. 15:29
Ostatnia aktualizacja: 30 maja 2024 r. 18:30
Koszykówka. Trener Kinga: chcemy być najlepszą wersją siebie
Fot. Ryszard Pakieser  

Obrońca trofeum King Szczecin jako pierwszy awansował do finału mistrzostw Polski koszykarzy i niecierpliwie czekał na rywala. Będzie nim Trefl Sopot. "Lepiej grać niż czekać, ale widzę i pozytywy. Chcemy być najlepszą wersją siebie" - powiedział w wywiadzie dla PAP trener Arkadiusz Miłoszewski.

 

PAP: W ćwierćfinale King pokonał zdobywcę Pucharu Polski Legię Warszawa 3-1, a w półfinale 3-0 Spójnię Stargard, która wyeliminowała z walki o złoto Anwil Włocławek, najlepszą drużynę sezonu zasadniczego. Długie przerwy między kolejnymi rundami play off służą pana drużynie?

Arkadiusz Miłoszewski: Lepiej być w rytmie meczowym niż czekać, ale są i pozytywy. Nie będziemy zmęczeni. Było więcej czasu na potrenowanie. Z drugiej strony taka sytuacja jest trudniejsza dla drużyny pod względem psychicznym. Przygotowujemy się do obrony tytułu fizycznie i mentalnie.

- Przed rokiem King, rewelacja ekstraklasy, w ćwierćfinale po twardej walce pokonał Anwil 3-1, a w kolejnej rundzie, także po wyrównanej grze, BM Stal Ostrów Wlkp. 3-1. W tym roku pańskiej drużynie było łatwiej w play off?

- Początek play off w tamtym i w tym roku był dla nas trudny, bo Anwil i Legia grały naprawdę dobrze. Patrząc na półfinał ze Spójnią można stwierdzić, że teraz było łatwiej. Tak naprawdę poczułem, że zespół jest na dobrej drodze w spotkaniach w Warszawie, choć pierwsze przegraliśmy. Widać jednak było, że wraca forma z początku sezonu, gdy graliśmy w Lidze Mistrzów FIBA i prezentowaliśmy się dobrze przeciw Dinamo Sassari czy MHP Ludwigsburg.

- Rywalem w finale będzie Trefl prowadzony przez Chorwata Żana Tabaka, którego asystentem był pan w zespole z Zielonej Góry kilka lat temu. Trefl ma także przewagę parkietu jako wicelider po sezonie zasadniczym, a to oznacza, że rozpocznie u siebie walkę o mistrzostwo Polski i również w Sopocie odbędzie się ewentualny siódmy mecz. To wszystko ma dla pana znaczenie?

- Nie, rywalizacja toczy się do czterech zwycięstw. Na wyjazdach gramy lepiej niż u siebie, ale w play off nie przegraliśmy we własnej hali. Wyjazdowe mecze też będą miały znaczenie w walce o złoto, więc nie przywiązuję wagi do tego, że nie zaczynamy w Szczecinie.

- Stara koszykarska prawda mówi, że finały to czas weteranów, doświadczonych zawodników. Zgadza się pan?

- Tak jest. Mamy trzon drużyny z ubiegłego sezonu: Tony Meier, Andrzej Mazurczak Zac Cuthbertson, Kacper Borowski wiedzą jak zdobywać mistrzostwo. Weszliśmy na poziom dobrego trenowania i czucia się nawzajem. To był proces, bo przecież przeżywaliśmy problemy, kłopoty zdrowotne, zmiany personalne w sezonie. Nie zdradzę oczywiście, jak pracowałem, by zbudować drużynę na nowo na walkę o medale. Cieszę się, że w końcu wszystko +kliknęło+, by każdy z zawodników i cały zespół był na koniec najlepszą wersją siebie. Jesteśmy na dobrej drodze, by powtórzyć mistrzostwo. Naszą siłą jest szeroki skład, także gra fizyczna. Z niej bierze się agresywna defensywa, ale przede wszystkim ważna jest "chemia" w zespole, nastawienie zawodników, by odnieść sukces. Każdy wspiera każdego, nie tylko na boisku.

- Jakie będą finały z Treflem? Świętem ofensywnej koszykówki czy twardej defensywy? Co może mieć kluczowe znaczenie?

- Defensywa jest oczywiście na tym etapie walki ważna, ale trzeba wypośrodkować fizyczność w ataku i w obronie. Trefl to na pewno bardziej ofensywna drużyna niż Śląsk. Bronimy nieźle i to jest pozytywne, ale lubię, gdy moi zawodnicy nie skupiają się tylko na założeniach defensywnych. Cieszę się, gdy koszykarze dobrze czują się w ataku, mają swobodę, bo to pozwala na najlepszą grę. Moim i całego sztabu szkoleniowego zadaniem jest szukanie przewag taktycznych, ale lubię zostawiać koszykarzom trochę miejsca na ich pomysły. Trefl ma wielu utalentowanych ofensywnie zawodników, ale każdego można próbować skutecznie ograniczyć.

Rozmawiała: Olga Miriam Przybyłowicz

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

powodzenia King
2024-05-31 08:36:43
stajecie się ligowym potentatem.Jesteście odwrotnie do Pogoni.U was forma przychodzi w najważniejszych momentach play-offach. Pogoń w najważniejszych momentach ze słabszymi od siebie zawodzi.Są przegrywami .finał PP nie udzwigneli walki ze słabeuszem z 1 ligii . Kilka razy meli szanse podjąć walkę o podium i w kluczowym momencie ze słabeuszami który o nic nie grali przegrywali.
Jurek
2024-05-30 18:29:00
King Wilki Morskie Szczecin Mistrzem Polski - hauu uu
Kosz
2024-05-30 16:56:52
Brawo King,ci z Pogoni powinni u was przechodzić korepetycje!)
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA