Koszykarze King Wilków Morskich pewnie pokonali przed własną publicznością drużynę Śląska Wrocław i wreszcie mogą pochwalić się dodatnim bilansem zwycięstw w stosunku do porażek.
Śląsk nie był wymagającym rywalem. Zajmuje 15 miejsce w tabeli, wygrał dotąd zaledwie cztery spotkania, więc spodziewano się łatwej przeprawy.
Początek należał jednak do gości. Podopieczni trenera Łukomskiego nie po raz pierwszy podeszli do meczu słabo skoncentrowani. Na prowadzenie wyszli dopiero pod koniec kwarty, a w drugiej tylko nieznacznie przewagę powiększyli.
Losy meczu rozstrzygnęły się w trzeciej kwarcie. Miejscowi świetnie bronili, dużo punktów zdobywali z kontry i uzyskali przygniatającą przewagę.
W zespole szczecińskim zadebiutował środkowy Galdikas, który przebywał na parkiecie blisko 15 minut i w tym czasie zdobył zaledwie trzy punkty, miał dwie zbiórki i jeden blok. Na lepsze występy trzeba zatem jeszcze poczekać.
Nie po raz pierwszy najlepszym zawodnikiem w zespole King Wilków Morskich był Robinson. Zdobył 14 punktów i dodatkowo miał sześć przechwytów i pięć asyst.
King Wilki Morskie – Śląsk Wrocław 89:64 (25:23, 15:13, 30:12, 19:16).
Punkty dla King Wilków Morskich zdobyli: Brown – 16, Robinson – 14, Gaines – 13, Nikolic – 10, Kikowski – 8, Leończyk – 7, Nowakowski – 6, Garbacz – 6, Majewski – 5, Galdikas – 3, Aiken – 1.
I kwarta: 2 min. - 0:5, 4 min. - 4:10, 6 min. - 12:16, 8 min. - 15:18, 10 min. - 25:23.
II kwarta: 12 min. - 29:25, 14 min. - 31:25, 16 min. - 34:27, 18 min. - 37:30, 20 min. - 40:36.
III kwarta: 22 min. - 42:36, 24 min. - 47:36, 26 min. - 56:37, 28 min. - 64:44, 30 min. - 70:48.
IV kwarta: 32 min. - 77:52, 34 min. - 79:52, 36 min. - 80:54, 38 min. - 86:59, 40 min. - 89:64.
