START Lublin - KING Szczecin 77:79 (13:27, 30:14, 22:24, 12:14)
KING: Brown 19, Nowakowski 19, Kikowski 14, Robinson 10, Skibniewski 6, Sword 4, Dutkiewicz 4, Łukasiak 2, Robbins 1, Garbacz.
Niezwykle zacięty i emocjonujący był pierwszy mecz rundy rewanżowej Kinga w Lublinie. Koszykarze ze Szczecina zapewnili sobie zwycięstwo dopiero w ostatnich sekundach po celnych rzutach osobistych.
Po efektownej I kwarcie w wykonaniu Kinga wydawało się, że spotkanie będzie miało jednostronny przebieg. Popisy strzeleckie Nowakowskiego i Browna dały szczecinianom 14-punktowe prowadzenia. Podopieczni trenera Łukomskiego przewagę roztrwonili już w kilka minut drugiej kwarty.
Wystarczyły cztery celne „trójki" i bezbłędnie egzekwowane przez lublinian osobiste. Decydujące dwie kwarty były już wyrównane, a żadnej z drużyn nie udało się już odskoczyć. Losy meczu ważyły się zatem do końca. Na dwie minuty przed końcową syreną był remis 77:77.
Kolejne akcje nie przynosiły zmiany rezultatu i dopiero faul na Kikowski przy próbie rzutu za trzy punkty okazał się decydujący. Kapitan szczecinian wykorzystał dwa z trzech rzutów osobistych i zapewnił Kingowi dziesiąte zwycięstwo w Polskiej Lidze Koszykówki.
W najbliższy czwartek King wystąpi w turnieju finałowym Pucharu Polski, a rywalem szczecinian w ćwierćfinale będzie Turów Zgorzelec. W przypadku wyeliminowania Turowa szczecinianie trafią na lidera PLK Polski Cukier Toruń lub mistrza Polski Stelmet Zielona Góra. ©℗ (woj)
Fot. R. Pakieser