Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Koszykówka. Z trzema Amerykanami na podbój PLK

Data publikacji: 24 sierpnia 2018 r. 21:18
Ostatnia aktualizacja: 24 sierpnia 2018 r. 21:18
Koszykówka. Z trzema Amerykanami na podbój PLK
 

Rozmowa z Krzysztofem Koziorowiczem, trenerem Spójni Stargard

Koszykarze Spójni przed kilkoma dniami rozpoczęli przygotowania do inauguracji sezonu w PLK. Do najwyższej klasy rozgrywkowej stargardzki klub wraca po 14-letniej przerwie.

O dobry start w lidze mają zadbać podstawowi gracze ubiegłorocznego składu: Hubert Pabian, Dawid Bręk, Marcin Dymał, Marcel Wilczek, Wojciech Fraś i Maciej Raczyński, pozyskany z MKS Dąbrowa Piotr Pamuła oraz trójka Amerykanów ze znanym już z polskich parkietów Antonym Hickeyem na czele.

– Skład na nowy sezon Spójnia ma już zamknięty?

– Na dzień dzisiejszy tak. Przede wszystkim stawialiśmy na graczy obwodowych stąd pozyskanie Piotra Pamuły i Antonego Hickeya. Wraz z Dawidem Brękiem i Marcinem Dymałą powinni zapewnić naszej drużynie odpowiednią jakość. Pamuła ma spore doświadczenie w PLK i choć ostatnio w Dąbrowie nie dostawał tyle minut co we wcześniejszych klubach, to powinien być ważnym ogniwem. Na pozycji rozgrywającego mieliśmy kilka opcji, ale postawiliśmy na znającego realia naszej ligi Hickeya. Ten zawodnik gwarantuje odpowiedni poziom i jakość.

– Obok Hickeya, który w ostatnim sezonie w lidze cypryjskiej notował średnio ponad 18 pkt., do zespołu trafiło także dwóch Amerykanów bezpośrednio po uczelniach. Z doświadczenia PLK widać, że nie zawsze debiutujący w Europie młodzi zawodnicy się sprawdzają.

– Zgadza się. Dlatego też postawiliśmy na sprawdzonego w PLK Hickeya i dwóch graczy – Jaylena Hayesa i Alberta Owensa bezpośrednio po uczelniach. Mają dobre opinie i statystyki i wierzymy, że będą sporym wzmocnieniem.

– Kiedy Amerykanie dołączą do zespołu?

– Hayes i Owens już z nami trenują, a od piątku dołączy także Hickey.

– W I lidze Spójnia imponowała szybką i widowiskową koszykówką. Czy podobnie chcecie grać w PLK?

– Takie mamy zamierzenia, ale w PLK z pewnością napotkamy większy opór rywali.

– Jak wygląda plan przygotowań do sezonu?

– W niedzielę wyjeżdżamy na obóz do Pobierowa, a wcześniej rozegramy jeszcze zamknięty sparing z drużyną z Rostoku, która przebywa na zgrupowaniu w Stargardzie. Po powrocie znad morza 1 września po raz pierwszy kibice będą mieli okazję zobaczyć nas w akcji w meczu towarzyskim z Kotwicą Kołobrzeg. Później czekają nas dwa turnieje z udziałem Kinga, AZS Koszalin i Kotwicy, a przed samą inauguracją zagramy jeszcze sparing z AZS Koszalin.

– Przed sezonem dwa razy zmierzycie się z Kingiem, a szczecinianie będą też waszym rywalem na inaugurację PLK. King to dobry rywal na początek sezonu?

– Powiem tak. To najlepszy rywal do promocji koszykówki w regionie. Derby zawsze rządzą się swoimi prawami i wzbudzają dodatkowe emocje. Tym bardziej że będzie to inauguracja całego sezonu PLK.

– King, przebudowując skład przed sezonem, poszedł w tym roku w inną stronę. Postawił na zawodników z krajów wschodnich, a nie Amerykanów. Jak ocenia pan potencjał klubu, w którym przed laty pan pracował?

– Zespół ze Szczecina ma już kilkuletnie doświadczenie w PLK. Od kilku sezonów albo dobija się, albo występuje w play-off. W tym roku stworzyli mocny i ciekawy zespół, który powinien walczyć w play-off, a może i o coś więcej.

– Wróćmy do Spójni. Pana asystentem został były gracz stargardzkiego klub Kamil Piechucki. Czemu wybór padł właśnie na niego?

– Po pierwsze to człowiek ze Stargardu, a po drugie ma doświadczenie w PLK. Pracował jako asystent, a później samodzielnie prowadził Miasto Szkła Krosno.

– Jakie cele stawia sobie stargardzki beniaminek przed sezonem w PLK?

– Nie znamy jeszcze regulaminu rozgrywek. Wiadomo, że wystąpi 16 drużyn i prawdopodobnie jedna spadnie do I ligi. Wracamy do elity po kilkunastu latach i dla nas celem nadrzędnym będzie utrzymanie się w PLK. Wierzymy, że kibice będą nas w tym sezonie mocno wspierać.

Rozmawiał Wojciech TACZALSKI

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA