King Szczecin – Rosa Radom 63:68 (18:17, 14:21, 14:18, 17:12)
King: Kikowski 16, Dutkiewicz 9, Robinson 8 , Knowles 7, Nowakowski 7, Releford 7, Skibniewski 5, Łukasiak 2, Robbins 2, Garbacz 0.
Koszykarze Kinga nie znaleźli sposobu na defensywę wicemistrzów Polski i po raz drugi w tym sezonie ulegli Rosie. We wtorkowym meczu szczecinianie zaprezentowali fatalną 38-procentową skuteczność i zdobyli najmniej punktów w tym sezonie.
Mecz rozpoczął się od „trójki” Kikowskiego, a chwile pózniej kolejne trzy punkty dorzucił Nowakowski. Na kolejne trafienia Kinga zza linii 6,75 kibice musieli czekać do…czwartej kwarty. W sumie na 23 próby szczecinianie trafili w tym meczu tylko pięć „trójek”. Obrona Rosy dawała się szczecinianom mocno we znaki od początku meczu i już w I kwarcie wymusiła sześć strat.
Skuteczna gra Releforda na początku II kwarty dała szczecinianom najwyższe w meczu prowadzenie 24:19. Dobry fragment Kinga przerwał Witka rzucając osiem punktów z rzędu. Szczecinianie niestety w dalszych fragmentach meczu razili nieskutecznością i pozwolili rywalom odskoczyć nawet na dwanaście punktów.
Gospodarze przełamali się w ostatniej kwarcie doprowadzając do nieoczekiwanego zwrotu akcji. Postawili na twarda obronę i Rosa przez sześć minut nie potrafiła zdobyć punktu. Tymczasem „trójki” Kikowskiego, Dutkiewicza i Skibniewskiego dały gospodarzom pierwsze od ponad 20 minut prowadzenie. Z korzystnego wyniku podopieczni trenera Łukomskiego nie cieszyli się długo. Decydujące dla losów meczu okazały się celny rzut Szymkiewicza i efektowna indywidualna akcja Jacksona. ©℗ (woj)
Fot. R. Pakieser