Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Lekka atletyka. Lisek skacze po złoto

Data publikacji: 04 marca 2018 r. 10:45
Ostatnia aktualizacja: 04 marca 2018 r. 10:45
Lekka atletyka. Lisek skacze po złoto
 

Niedzielny konkurs tyczkarzy może być jednym z najciekawszych wydarzeń trwających w Birmingham halowych lekkoatletycznych mistrzostw świata.

Jednym z kandydatów do medalu jest szczecinianin Piotr Lisek, który w sezonie zimowym regularnie skacze powyżej 5,80 m i długo legitymował się najlepszym wynikiem w sezonie (5,91).

Od kilku tygodni na lekkoatletycznych arenach toczy się niezwykle interesująca rywalizacja tyczkarzy. Jedną z głównych ról odgrywa w niej Piotr Lisek. Zawodnik OSOT Szczecin od początku roku imponuje wysoką formą. Na dziesięć konkursów, w których wystartował, w siedmiu skoczył ponad 5,80 m.

Najlepszy rezultat uzyskał przed dwoma tygodniami podczas mityngu Copernicus Cup w Toruniu (5,91). Przez kilkanaście dni był to najlepszy rezultat tego sezonu na świecie, który dopiero w poprzedni weekend podczas mityngu w Clermont-Ferrand poprawili mistrz świata Amerykanin Sam Kendricks i halowy mistrz świata Francuz Renaud Lavillenie (obaj skoczyli 5,93).

Lisek zdobył już w tym sezonie tytuł halowego mistrza Polski (5,83), a od trzech lat z każdej halowej międzynarodowej imprezy mistrzowskiej wraca z medalem. Jest aktualnym brązowym medalistą mistrzostw świata (Portland 2016) i halowym mistrzem Europy sprzed roku z Belgradu.

Przedsmak emocji, jakie czekają podczas mistrzostw świata w Birmingham, kibice w Polsce mieli w lutym. Najpierw światowa czołówka spotkała się na mityngu w Szczecinie. Zawody po raz pierwszy w historii rozegrano w Netto Arenie, a rywalizację z udziałem mistrzów świata wygrał Paweł Wojciechowski, który wynikiem 5,78 zapewnił sobie wyjazd na halowe mistrzostwa świata w Birmingham (1-4 marca).

Mistrz świata z 2011 i były rekordzista Polski wyprzedził złotego medalistę MŚ z 2015 roku Kanadyjczyka Shawnacy Barbera (5,78) i aktualnego rekordzistę Polski szczecinianina Piotra Liska, dla którego występ w Szczecinie był jednym z najsłabszych w sezonie.

Wprost ze Szczecina tyczkarze przenieśli się do Torunia, gdzie w mityngu Copernicus Cup skakali jeszcze wyżej. Triumfował Lisek, który uzyskał najlepszy wynik w sezonie (5,91) i dodatkowo atakował rekord Polski, ale trzykrotnie strącił poprzeczkę na 6,01.

W ostatnim sprawdzianie przed mistrzostwami świata, w niedzielnym konkursie skoku o tyczce rozegranym w Clermont-Ferrand, Polacy Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski uzyskali po 5,88, ale zwycięzcą został aktualny mistrz świata Amerykanin Sam Kendricks przed aktualnym halowym mistrzem świata Francuzem Renaudem Lavilleniem.

Obaj zaliczyli wysokość 5,93, wychodząc na czoło tegorocznych list światowych. Poza Polakami konkurs z wynikiem 5,88 zakończyli: Francuzi Axel Chapelle i Kévin Menaldo oraz Szwed Armand Duplantis, który dwukrotnie poprawiał halowy rekord świata juniorów.

Wyniki uzyskane we Francji są zapowiedzią, że konkurs tyczkarzy podczas mistrzostw świata może stać na bardzo wysokim poziomie. Rywalizacja w Birmingham rozpocznie się w niedzielę o godz. 16, a bezpośrednie relacje z całych halowych mistrzostw świata przeprowadzi TVP Sport.

Również w niedzielę zaplanowano finał 1500 m mężczyzn, w którym wystartuje wychowanek „Ósemki” Police Marcin Lewandowski, i 4 x 400 m kobiet z udziałem Małgorzaty Hołub (Bałtyk Koszalin). ©℗ (woj)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA