Szczeciński tyczkarz Piotr Lisek i Średniodystansowiec z Goleniowa Michał Rozmys powalczą w niedzielnych zawodach lekkoatletycznych mistrzostw świata w Londynie o awans do finału konkursu skoku o tyczce i w biegu na 800 m.
Dzień rozpocznie się o 11.05 czasu polskiego od eliminacji na 3000 m z przeszkodami, w których wystąpi kolega klubowy Rozmysa, zawodnik Barnima Goleniów Krystian Zalewski. Dwa lata temu był jedynym Europejczykiem w finale, teraz chce powtórzyć ten sukces.
Chwilę po nim rywalizację rozpoczną tyczkarze. Piotr Lisek to kandydat do medalu i nie będzie zaskoczeniem, jeśli stanie na podium, ale najpierw muszi uporać się z kwalifikacjami. By być pewnym występu trzeba skoczyć 5,75.
Teoretycznie nie powinno być z tym problemu, ale zarówno Piotr Lisek, jak i jego krajowy konkurent Paweł Wojciechowski mieli w sobotę zajęte głowy czym innym. Dopiero w sobotę dotarły do Londynu ich tyczki. Długo nie było wiadomo, co się z nimi stało, wszyscy rozkładali ręce.
O 22.15 zaczną rywalizację 800-metrowcy. Z nimi od lat wiązane są spore nadzieje. W drugim biegu półfinałowym zaprezentuje się wychowanek Ósemki Police i szósty zawodnik ostatnich igrzysk Marcin Lewandowski, a w trzecim zbierający doświadczenie Michał Rozmys z Barnima Goleniów.
- To dla mnie duża niespodzianka i wielki sukces, że awansowałem do półfinału. Zdaję sobie sprawę z tego, że trudno będzie znaleźć się w czołowej ósemce – przyznał Rozmys.
Lewandowski był tak wykończony po eliminacjach, że nie zdołał nawet rozmawiać z dziennikarzami. Jest jednak na tyle doświadczony, że wie jak odpowiednio się zregenerować. (par)