Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Lekkoatletyka. Lisek wygrał po dogrywce

Data publikacji: 12 lutego 2019 r. 21:05
Ostatnia aktualizacja: 13 lutego 2019 r. 08:19
Lekkoatletyka. Lisek wygrał po dogrywce
 

Szczeciński Mityngu Skoku o Tyczce przyniósł wielkie emocje i kilka doskonałych wyników. W rywalizacji pań ubiegłoroczny rekord poprawiony został o 22 centymetry. Rezultat 4,63 uzyskały triumfatorka Kanadyjka Alicia Newman i Chinka Li Lin.

W drugiej halowej edycji imprezy na wysokim poziomie stała zarówno rywalizacja panów jak i pań. W tym drugim rekord szczecińskiego mityngu poprawiono o 22 cm. W rywalizacji nie odegrały niestety znaczących ról Polki, które szybko pożegnały się z rywalizacją.

Obecne na hali dwie byłe gwiazdy tyczkarskich aren Monika Pyrek i Anna Rogowska zgodnie podkreślały, że na swoje następczynie muszą jeszcze trochę poczekać.

Pod nieobecność Polek walka o zwycięstwo rozegrała się pomiędzy Chinką Li Lin i Alicia Newman. Podczas ostatniej próby na 4,68 Newman doszło do groźni wyglądającej sytuacji. Podczas skoku pękła w dwóch miejscach tyczka, ale Kanadyjka szczęśliwie spadła na materac i nie przypłaciła tego wypadku kontuzją.

Po chwili Newman powróciła na rozbieg i jeszcze raz zaatakowała 5,68. Mimo nieudanej próby mogła cieszyć się z wygranej w Szczecińskim Mityngu Skoku o Tyczce.

Po zakończeniu zmagań kobiet, o triumf walczyli tyczkarze. Po odpadnięciu faworyta legitymującego się najlepszym w tym sezonie wynikiem na świecie Sama Kendricksa w konkursie pozostało trzech zawodników, którzy wyrównali ubiegłoroczny rekord mityngu Pawła Wojciechowskiego (5,78).

Szczecinianin Piotr Lisek o końcowy sukces walczył z Kurtisem Marschallem i Claudio Stecchim. Rywalizację w decydujących momentach zakłóciła kilkuminutowa awaria  oświetlenia i być to może to wybiło zawodników z rytmu. Na wysokości 5,85 wszyscy zepsuli swoje trzy próby.

Rozegrano zatem dogrywkę, w której najwięcej wytrwałości, kondycji i determinacji wykazał szczecinianin. Pokonał poprzeczkę na wysokości 5,75 i został zwycięzcą konkursu rozegranego przed własną publicznością. 

- Jestem typem, który zawsze walczy do końca. Niezależnie od tego czy to było w Szczecinie, czy byłoby gdzie indziej skakałbym do skutku – przyznał Lisek po zawodach. - To, że odbyło się to w Szczecinie, tym bardziej mnie niosło. Ta publiczność, hala, którą lubię. To wszystko dodatkowo podgrzewało emocje. Po konkursie jestem zadowolony przede wszystkim z powtarzalności skoków, jakie wykonuję w ostatnim okresie. 5,78 m to prawie 5,80 – bardzo przyzwoita wysokość.

Najlepszych zawodników mityngu dekorowali polscy mistrzowie tyczki Monika Pyrek i Władysław Kozakiewicz.

(woj)

Fot. R. Pakieser

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA