Szczeciński tyczkarz Piotr Lisek wynikiem 5,75 m wygrał w Dusznikach mityng skoku o tyczce "Lisek w domu".
Lekkoatleta po raz pierwszy w karierze miał okazję zaprezentować się kibicom w rodzinnej miejscowości. To był dla niego wyjątkowy konkurs. Często podkreślał, że wiele zawdzięcza rodzinnej miejscowości, położonej ok. 40 km od Poznania.
- Zastanawiałem się, w jaki sposób mogę się odwdzięczyć tym wszystkim, którzy ukształtowali mnie i mieli wpływ na moją karierę. Organizowaliśmy spotkania z młodzieżą, ale dla mnie było to za mało. Stąd pomysł, żeby zorganizować taki konkurs, żeby moja rodzina, znajomi i sąsiedzi mogli mnie wreszcie zobaczyć na żywo, a nie tylko siedząc przed telewizorem - przyznał ubiegłoroczny wicemistrz świata i halowy mistrz Europy.
Lisek sam był głównym organizatorem mityngu, w dużej mierze też go sfinansował. W konkursie, który oglądało ok. dwóch tysięcy osób, wystartowało 10 zawodników. Zwyciężył gospodarz imprezy wynikiem 5,75, potem bezskutecznie próbował zaliczyć 5,85. (par)