Szczeciński tyczkarz Piotr Lisek skoczył o tyczce 6,02 i poprawił własny absolutny rekord Polski ustanowiony przed tygodniem na zawodach w Lozannie.
Wicemistrz świata dokonał tego podczas mityngu Diamentowej Ligi w Monako, który wygrał. Na czwartym miejscu rywalizację zakończył mistrz Europy Paweł Wojciechowski - 5,87.
Trenujący w Szczecinie pod okiem Marcina Szczepańskiego Lisek jest w znakomitej dyspozycji. W piątek miał pierwsze strącenie na wysokości… 6,06. Atakował ją trzy razy, ale żadna z prób nie była udana, chociaż w dwóch był bliski sukcesu. Gdy to robił, zwycięstwo w konkursie miał już zapewnione, bo jako jedyny przeskoczył 6,02, co jest rekordem mityngu i najlepszym tegorocznym rezultatem na świecie.
Tydzień wcześniej wicemistrz świata po raz pierwszy zaskoczył świat, kiedy w Lozannie udało mu się pokonać 6,01. Wówczas mówił, że fizycznie czuje się doskonale przygotowany, ale po konkursie był wyczerpany. Jak się okazało, tydzień wystarczył, by zregenerować siły.
Po pokonaniu 6,02 na zeskok wpadli niemal wszyscy tyczkarze, by pogratulować mu wyniku. Jako pierwszy uścisnął go mistrz Europy Wojciechowski, którego wynik 5,87 jest jego najlepszym w tym sezonie. Drugie miejsce w konkursie zajął Szwed Armand Duplantis, a trzecie Brazylijczyk Thiago Braz - obaj 5,92.
Kolejny mityng Diamentowej Ligi odbędzie się w dniach 20-21 lipca w Londynie. (par)