Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Lekkoatletyka. Piotr Lisek dostosuje się

Data publikacji: 27 marca 2020 r. 19:41
Ostatnia aktualizacja: 27 marca 2020 r. 19:41
Lekkoatletyka. Piotr Lisek dostosuje się
 

Piotr Lisek spośród wszystkich sportowców województwa zachodniopomorskiego jest naszą największą medalową nadzieją na igrzyska olimpijskie w Tokio. Od wtorku wiemy już, że impreza została przeniesiona na rok 2021. Nasz tyczkarz miał stracony sezon halowy, leczył kontuzję. Twierdzi jednak, że do przyszłorocznych zawodów będzie gotowy.

– Jestem w domu, trenuję i przygotowuję się. To jedyne co mogę robić – powiedział najlepszy sportowiec naszego regionu ostatniej dekady.

MKOl długo bronił się przed decyzją o przełożeniu igrzysk, ale naciski z różnych stron były coraz bardziej intensywne i było jasne, że organizacja igrzysk w obecnej sytuacji wypaczyłaby sens olimpijskich zmagań. Środowisko sportowe całego świata mocno wpłynęło na zmianę terminu. Nikt nie jest z tego powodu zadowolony, ale każdy rozumie, że była to jedyna sensowna decyzja.

– Trenuję, choć oczywiście brakuje mi miejsca do profesjonalnego wykonania treningu, ale jakoś sobie radzę. Najważniejsze, że jestem zdrowy i mogę normalnie ćwiczyć. Staram się też maksymalnie dostosować do sytuacji. Unikam jakichkolwiek spotkań, najwięcej czasu spędzam w domu. Wychodzę wyłącznie na trening, a i wówczas wybieram maksymalnie odosobnione miejsca – zapewnił Piotr Lisek.

To nie są normalne okoliczności

W normalnych okolicznościach podopieczny Marcina Szczepańskiego przebywałby teraz na zgrupowaniu. To jest jednak niemożliwe. Granice są zamknięte, nie latają samoloty, rząd nawołuje do maksymalnego odizolowania się i siedzenia w domu. Powodem jest szerzący się na całym świecie koronawirus, który zakaził ponad 500 tys. osób.

– Staram się jak najmniej wychodzić z domu, bo jestem zwolennikiem akcji #zostanwdomu. Uważam, że tylko w ten sposób uda nam się zwalczyć epidemię i całym sercem się do tego przykładam. Chciałbym, by ludzie też podeszli do tego poważnie. To mnie jednak niepokoi, bo jadąc na trening do lasu, widywałem bardzo duże skupiska ludzi siedzących w słoneczny dzień i jedzących kiełbaski z ogniska – oznajmił 28-letni tyczkarz.

Piotr Lisek jeszcze przed podjęciem decyzji przez MKOl nie chciał wypowiadać się w tej sprawie, nie czuł się kompetentny do zabierania głosu.

– Jestem tylko małą cząstką całego mechanizmu. Jeśli miałbym jakiekolwiek zdanie, to chciałbym, żeby było po prostu bezpiecznie. A czy miałoby to być w tym roku, czy za rok, to trzeba się po prostu do tego przygotować i dostosować – zaznaczył wielokrotny medalista najważniejszych światowych imprez.

Ankieta lekkoatletów

Tyczkarz OSOT Szczecin brał też udział w ankiecie World Athletics, wysłanej lekkoatletom e-mailowo. Dostali oni szansę wypowiedzenia się na temat ewentualnego przełożenia lub odwołania igrzysk w Tokio.

– Dzięki temu światowe władze dostały szerszy obraz tego, jak to odbierają sami sportowcy. Decyzje i spekulacje nie należą jednak do nas, bo my zwyczajnie musimy się dostosować. Jesteśmy zbyt małymi jednostkami, by podjąć tak istotną decyzję – podkreślił najlepszy sportowiec regionu poprzedniego roku. – Zdołam się przygotować do igrzysk bez względu na to, w jakim odbędą się terminie. Nie ma z mojej strony żadnego sprzeciwu, bo głęboko wierzę w to, że zrobione jest to z głową. I pamiętajmy, że to nie jest błaha sprawa.

Wobec odwołania najważniejszej sportowej imprezy roku pod dużym znakiem zapytania stanął cały sezon lekkoatletyczny. Już trzy pierwsze mityngi Diamentowej Ligi zostały odwołane. Trudno przypuszczać, by w Europie, gdzie jest obecnie najwięcej zachorowań i zgonów na świecie, sezon ruszył zgodnie z kalendarzem.

– Jeśli organizatorzy mityngów zdecydują się je odwołać, to oczywiście będzie to dla wszystkich duża strata. Wiadomo, że sport to nie tylko moje hobby, ale także praca. Na pewno nasz budżet rodzinny ucierpi na tym, ale jestem zawodnikiem, który już od dawna myślał o swojej przyszłości i mogę śmiało powiedzieć, że w jakiś sposób się zabezpieczyłem na taki chudszy rok – powiedział Piotr Lisek.

(par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA