Czwartek, 28 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Lekkoatletyka. Ryzyko opłaciło się

Data publikacji: 14 sierpnia 2018 r. 19:59
Ostatnia aktualizacja: 14 sierpnia 2018 r. 19:59
Lekkoatletyka. Ryzyko opłaciło się
 

Sofia Ennaoui, która w Berlinie zdobyła srebrny medal na 1500 m, przyznała, że zaryzykowała przed lekkoatletycznymi mistrzostwami Europy, zjeżdżając z gór dzień przed startem.

– W biegu też podjęłam ryzyko i trzymałam się Brytyjki. To się opłaciło – przyznała. – Bardzo cieszę się z tego srebra. Nie ma co teraz dywagować czy była szansa na złoto. Dwa tygodnie temu przeszłam poważne zatrucie pokarmowe, o którym nikomu nie mówiłam. Ono wyłączyło mnie na tydzień z treningów. U mnie jednak zazwyczaj tak jest, że jak coś się źle zaczyna, to potem kończy się szczęśliwie. Tak było i tym razem.

23-letnia Ennaoui jest córką Polki i Marokańczyka. W wieku dwóch lat przyjechała do Polski, wychowała się w Lipianach, trenowała i studiowała w Szczecinie, po czym przeniosła się do Wrocławia. Jak wyjawiła w jednym z wywiadów, stwierdziła, że chce się wyprowadzić z miejsca, które było dla niej wszystkim do tej pory. Z Zachodniopomorskim związana była 22 lata.

– Ale nadszedł czas na podjęcie przełomowej decyzji. Do wyboru miałam Warszawę lub Wrocław. Wygrała przeprowadzka do Wrocławia, trochę ze względów sentymentalnych – poinformowała.

W igrzyskach olimpijskich 2016 roku w Rio de Janeiro na tym samym dystansie uplasowała się na dziesiątej pozycji (4.14,72).

– Wiedziałam już dwa dni temu, jaka będzie taktyka Muir. Ona rozegrała tutaj swój bieg. Musiała pójść bardzo szybko. Pilnowałam jej, ale starczyło na drugie miejsce – podkreśliła Ennaoui.

To dopiero drugi medal w historii startów Polek w biegu na 1500 m w mistrzostwach Europy w lekkoatletyce. W 2016 roku złoto w Amsterdamie zdobyła Cichocka.

– Teraz już wiem, że najlepszy dla mnie jest trzeci dzień po zjechaniu z gór. Bardzo pomogła mi praca z psychologiem prof. Janem Blecharzem. On wpoił mi cierpliwość czekania na medale. Nie zawsze praca od razu je daje, więc trzeba umieć czekać – stwierdziła.

Jej zdaniem to na mityngach, m.in. na Diamentowej Lidze, przyjdzie czas na bieganie poniżej czterech minut, a w Berlinie liczył się medal.

– Przez ostatnie dwa dni bardzo dużo odpoczywałam. Zazwyczaj wszędzie mnie jest pełno, a teraz starałam się wziąć wszystko na spokojnie. Jestem szczęśliwa. Mistrzostwa Europy były przystankiem przed igrzyskami w Tokio. Za rok chcę być w finale mistrzostw świata – zadeklarowała.

(pap)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA