Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Lekkoatletyka. Sportowy piknik na piątkę z plusem

Data publikacji: 26 czerwca 2019 r. 22:55
Ostatnia aktualizacja: 27 czerwca 2019 r. 11:52
Lekkoatletyka. Sportowy piknik na piątkę z plusem
 

Sporo bardzo dobrych wyników uzyskali lekkoatleci, biorący w środę udział w drugiej edycji lekkoatletycznego mityngu Bestseller Goleniów Athletics Park, na którym pojawiło się wiele uznanych nazwisk.

Impreza odbyła się na stadionie miejskim w Goleniowie przy ulicy Sportowej. Emocje zapowiadały się spore, bo na liście startowej pojawili się m.in. zawodnicy, których zazwyczaj ogląda się tylko w telewizji, a co najważniejsze - faworyci zazwyczaj nie zawodzili. Wygrywali m.in. Iga Baumgart-Witan w biegu na 400 metrów pań, rekordzista Polski w pchnięciu kulą Michał Haratyk, który w Goleniowie uzyskał wynik 21,47 m, czy Joanna Fiodorow, po której rzucie młot doleciał za 71. metr. Nie brakło też sportowców spoza granic Polski, na mityngu reprezentowane było bowiem łącznie 21 krajów. A co najważniejsze - dopisała publiczność, tworząc na kameralnym obiekcie atmosferę prawdziwego sportowego święta.

- Uwielbiam lekkoatletykę piknikową, ale nie jeśli chodzi o wyniki, bo te były fantastyczne, a piknikową dla widza, który niemal może dotknąć gwiazdy sportu ręką i obejrzeć zmagania z odległości kilku metrów - mówił nam po zawodach prowadzący je Sebastian Chmara, były mistrz siedmioboju, a obecnie komentator sportowych wydarzeń w TVP. - Były tu więc wielkie emocje i myślę, że to jest kierunek, w którym w ogóle królowa sportu pójść powinna. Goleniów ma już mityng z prawdziwego zdarzenia, za to, co mieliśmy okazję dzisiaj tutaj oglądać, należy się piątka z plusem. Trzeba więc zadbać o to, żeby ten piknik miał swoją kontynuację.

Kontynuacja z pewnością będzie. Kolejna odsłona Bestseller Goleniów Athletics Park już za rok!

Tekst i fot.:(lbp)

Na zdjęciu: Michał Haratyk

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Marek
2019-06-27 11:18:17
Proponuję zmienić nazwę miasta Goleniów na Goleniów City A rzekę Inę na Ina River. Jak szaleć to szaleć !
bob
2019-06-27 10:28:41
Określenie tej prowincjonalnej imprezy w języku angielskim jest zapewne dla jego autora niesłychanie eleganckie, nowoczesne i takie europejskie. A na poważnie: najlepiej poznać polskiego matoła po tym, że wychyla się z kiepską angielszczyzną wszędzie gdzie tylko ma okazję, często nawet w sytuacjach komicznych.
Arkady
2019-06-27 09:06:29
Czy znacie nazwisko autora nazwy tego mityngu. Toż to idiotyzm nazywać wszystko w języku angielskim. Polacy nie gęsi i swój język maja
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA