Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Lekkoatletyka. Sylwester z przyjaciółmi z Barlinka

Data publikacji: 31 grudnia 2017 r. 11:49
Ostatnia aktualizacja: 31 grudnia 2017 r. 11:49
Lekkoatletyka. Sylwester z przyjaciółmi z Barlinka
 

Biegaczka średniodystansowa Sofia Ennaoui przed nowym sezonem podjęła decyzję o przeprowadzce do dużego miasta - Wrocławia oraz znaczących zmianach w sztabie szkoleniowym. Wciąż reprezentuje jednak MKL Szczecin. Zmian barw klubowych nie przewiduje.

- Zmiany w życiu sportowca są ważne. Mam nadzieję, że te, których dokonałam w ostatnich miesiącach, zaprocentują i przełożą się na lepsze wyniki sportowe w 2018 roku. Postanowiłam przeprowadzić się do większego miasta, żeby mieć lepszy dostęp do bazy treningowej. Myślałam również o Warszawie, ale uznałam, że tam cały czas będę się obracała w środowisku lekkoatletycznym, a po kolejnych zawodach człowiek często potrzebuje psychicznego odpoczynku, zapomnienia o sporcie - podkreśliła brązowa medalistka Halowych Mistrzostw Europy w Belgradzie z 2017 roku.

Z Wrocławia zawodniczka przyjechała jednak na kilka dni do Torunia, żeby w spokoju potrenować i wykonać najcięższe jednostki treningowe w ostatnim tygodniu tego roku. Hala w tym mieście ma na stałe zamontowaną bieżnię lekkoatletyczną, co pozwala na dobre przygotowanie do startów pod dachem.

- Uznaliśmy z trenerem, że ja sobie nie mogę zmianami zaszkodzić, a jedynie pomóc. Sama bowiem najlepiej wiem i czuję, czego potrzeba mi do najlepszego przygotowania do kolejnego roku startów. Obecnie bardzo ciężko trenuję i robię sporo "objętości". Wcześniej zastosowaliśmy nowy manewr i dłuższą przerwę, bo aż siedmiotygodniową. To nietypowy dla mnie odpoczynek, ale pozwolił mi on odnaleźć się w nowej rzeczywistości, przeprowadzić się i zebrać w sobie - wskazała biegaczka.

Wrocław zamiast Szczecina

Dodała, że Wrocław zawsze jej się bardzo podobał, a chce mieszkać w miejscu bliskiemu jej sercu. W roku 2017 poza medalem w Belgradzie Ennaoui została wicemistrzynią Europy do lat 23 w Bydgoszczy. Podczas imprezy docelowej - MŚ w Londynie odpadła jednak w półfinale.

- Dużo biegam na trasach crossowych, ale ja wychowałam się na przełajach. Zawsze sercem do nich wracam. Oglądałam w tym roku ze smutkiem ME w przełajach, gdzie nie mogłam wystąpić, bo to kolidowałoby z moimi przygotowaniami. Nie nastawiamy się specjalnie na starty halowe. Jest w nas sporo spokoju. Zobaczymy, jak będę wyglądała w mityngach. Jeżeli moja forma pozwoli myśleć realnie o walce o medale podczas HMŚ w Birmingham, to w nich wystartuję, a jak nie, to zrobimy krótką przerwę i będziemy dalej szykowali się na lato. Marzą mi się medale imprez seniorskich - tych w kategoriach U20 czy U23 mam już pięć - przypomniała Ennaoui.

Najważniejszą imprezą w jej kalendarzu w 2018 roku będą mistrzostwa Europy w Berlinie. Jak sama jednak przyznaje, stawka biegaczek jest tak silna, że tam wcale nie będzie łatwo o miejsce na podium na 1500 metrów.

- Od tego sezonu pracuję z dietetyczka. Ona uczy mnie nawyków żywieniowych. Trudno, żebym przygotowywała sobie na obozach takie posiłki, jakie dokładnie chcę, ale poznaję już wiele reguł, których trzeba się trzymać. Nawiązałam też fajną współpracę z dr Mikulskim z Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej, który nadzoruje wszystkie badania i suplementację. Cieszę się, że dałam się namówić do tej współpracy. Mam też nowego trenera przygotowania motorycznego. Zmieniłam również menadżera, którym teraz jest Marcin Rosengarten. Jest sporo osób, które chcą mi pomóc - dodała Ennaoui.

W styczniu do RPA

W styczniu zawodniczka będzie szlifowała swoją formę w RPA. Pierwszy start w mityngu planuje w niemieckim Karlsruhe 3 lutego. Później kibice będą ją mogli oglądać także w Dusseldorfie oraz podczas Copernicus Cup w Toruniu 15 lutego.

- Toruń był pierwszy w moim kalendarzu, a kilka dni później w tym mieście odbędą się mistrzostwa kraju, w których również wystąpię - przyznała.

Sylwestra biegaczka spędzi w gronie przyjaciół z Barlinka (woj. zachodniopomorskie) we Wrocławiu.

- Utożsamiam się dalej z tym miastem i regionem. Tam mam dalej dom i znajomych. Myślę, że spotkamy się w mieszkaniu, a potem wyjdziemy na Rynek. Może poszukamy jakiejś fajnej knajpki - stwierdziła.

W grudniu Ennaoui mogła sprawdzić się w roli druhny podczas ślubu członkini sztafety 4x400 metrów Igi Baumgart.

- Wszystko było na wariackich papierach. Przyleciałam z Portugalii 20 grudnia, a 24., po Wigilii, pojechałam już do Koronowa, gdyż chciałam być z Igą w najważniejszej dla niej chwili w życiu. Byłam wzruszona, bo nie tylko zostałam zaproszona na ślub, ale pomagałam w przygotowaniach, organizowałam wieczór panieński. Łzy w moich oczach pojawiły się, gdy tata Igi prowadził ją do ołtarza. Wzruszyłam się wtedy mocno - zakończyła Ennaoui. (pap)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA