Piotr Lisek w znakomitym stylu zwyciężył w konkursie skoku o tyczce podczas lekkoatletycznego Memoriału Wiesława Maniaka. Zawodnik OSOT Szczecin pokonał poprzeczkę na wysokości 5,90 osiągając swój najlepszy w tym roku rezultat, który jednocześnie jest drugim tegorocznym wynikiem na świecie.
Niedziela była idealnym dla Piotra Liska dniem do osiągnięcia wielkiego rezultatu. Startował na szczecińskim stadionie, przed własną publicznością i w dniu swoich 28 urodzin. Wszystkie te okoliczności sprawiły, że od początku był zmotywowany, skoncentrowany i bardzo mu zależało na dobrym wyniku. Cel osiągnął.
Szczecinianin skakał bardzo pewnie. Za pierwszym razem z łatwością zaliczał 5,35, następnie 5,55 i potem 5,70. Pokonanie tej ostatniej wysokości zapewniało mu wygranie całego konkursu. Ciśnienie nieco spadło i można się było skoncentrować już tylko na konkretnej wysokości. W drugiej próbie pokonał 5,80, a następnie w drugiej próbie również 5,90.
Lisek nawet w tak nietypowym sezonie spowodowanym pandemią potwierdza swoja przynależność do ścisłej światowej czołówki. W tym roku wyżej od niego skakał tylko Armand Duplantis, który podczas Diamentowej Ligi w Monako pokonał poprzeczkę na wysokości 6 metrów. Przed Liskiem zatem kolejne wyzwanie.
Zawodnik po zaliczeniu 5,90 m nie chciał już skakać wyżej. W najbliższych dniach czeka go maraton startowy. Kolejny występ już w poniedziałek w Międzyzdrojach.
Na bardzo wysokim poziomie stał konkurs w pchnięciu kulą. Wygrał Michał Haratyk z wynikiem 21,57, czym ustanowił rekord Memoriału i jednocześnie osiągnął swój najlepszy wynik w tym roku. Polak był podwójnie szczęśliwy, bowiem w pokonanym polu pozostawił dwukrotnego mistrza świata, wicemistrza olimpijskiego Davida Storla. (par)
Fot. R. Pakieser