Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Ligowo-pucharowy serial. W piątek Legia Warszawa, cztery dni później Stal Rzeszów

Data publikacji: 20 września 2024 r. 10:21
Ostatnia aktualizacja: 20 września 2024 r. 10:21
Ligowo-pucharowy serial. W piątek Legia Warszawa, cztery dni później Stal Rzeszów
Z Legią Pogoń zagrała na Twardowskiego niemal dokładnie rok temu, bo 27 września. Fot. Ryszard PAKIESER  

W piątek o godz. 20.30 występująca w piłkarskiej PKO BP Ekstraklasie Pogoń Szczecin podejmie na swym stadionie Legię Warszawa, a w najbliższy wtorek o tej samej porze zagra w Rzeszowie z tamtejszą Stalą w ramach Pucharu Polski i będzie to początek ligowo-pucharowego serialu.

Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie Pogoń przegrała u siebie z wojskowymi 3:4, a mecz miał bardzo emocjonujący przebieg. Najpierw bramkę dla naszej drużyny zdobył Kamil Grosicki, ale chwilę później wyrównał Tomáš Pekhart. W 44. minucie czerwoną kartką ukarany został obrońca gości Artur Jędrzejczyk. Wydawało się, że od tej pory to portowcy przejmą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Tak jednak nie było. W drugiej połowie szczecinianie byli już wprawdzie na prowadzeniu 3:2 po kolejnych golach Efthýmisa Kouloúrisa i Wahana Biczachczjana, jednak Legia ostatecznie zdołała przechylić szalę wygranej na swoją stronę po trafieniach w końcówce Juergena Elitima i Steve Kapuadiego.

Rewanż odbył się w stolicy i portowcy przystępowali do niego tuż po bardzo wymagającym, zakończonym dogrywką spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Polski z Lechem Poznań. Trudy tego pojedynku było widać po naszych graczach w Warszawie, ale mecz z Legią i tak zakończył się niezłym w takich okolicznościach remisem 1:1. Gola dla gospodarzy zdobył Paweł Wszołek, zaś dla Pogoni trafił Efthýmis Kouloúris.

W Pucharze Polski ze Stalą Rzeszów Pogoń mierzyła się ostatnio przed pięcioma laty i w 1/32 finału wygrała na wyjeździe 1:0 po golu Benedikta Zecha w 71. minucie. Wcześniej w pucharowej rywalizacji kluby te spotkały się tylko jeszcze jeden raz, a w marcu 1975 roku w półfinale Stal wygrała 3:0, a później wywalczyła główne trofeum, na które portowcy ciągle czekają, a w finałach PP grali już czterokrotnie...

(mij)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA