Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

ME 2016. Włosi wygrali ze Szwedami

Data publikacji: 17 czerwca 2016 r. 17:29
Ostatnia aktualizacja: 17 czerwca 2016 r. 17:34
ME 2016. Włosi wygrali ze Szwedami
Radość z gola Fot. EPA/DANIEL DAL ZENNARO  

Rozczarowały zespoły Włoch (mimo zwycięstwa 1:0 i awansu do 1/8 finału) i Szwecji, które w piątek (18 czerwca) spotkały się w Tuluzie w drugiej serii gier w grupie E. Słaba była zwłaszcza pierwsza połowa, kiedy łącznie zawodnicy obu drużyn oddali... jeden celny strzał, zresztą i tak zablokowany przez obrońcę, dlatego szwedzki bramkarz Andreas Isaksson nie miał kłopotów ze złapaniem piłki.

Grupa E: Włochy - Szwecja 1:0 (0:0).

Bramki: 1:0 Eder (88).

Żółta kartka - Włochy: Daniele De Rossi, Gianluigi Buffon. Szwecja: Martin Olsson.

Sędzia: Viktor Kassai (Węgry).

Włochy: Gianluigi Buffon - Andrea Barzagli, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini - Marco Parolo, Alessandro Florenzi (85. Stefano Sturaro), Daniele De Rossi (74. Thiago Motta), Emanuele Giaccherini, Antonio Candreva - Graziano Pelle (60. Simone Zaza), Eder.

Szwecja: Andreas Isaksson - Erik Johansson, Victor Lindeloef, Andreas Granqvist, Martin Olsson - Sebastian Larsson, Albin Ekdal (79. Oscar Lewicki), Kim Kaellstroem, Emil Forsberg (79. Jimmy Durmaz) - John Guidetti (85. Marcus Berg), Zlatan Ibrahimovic.

We wcześniejszych meczach francuskiego turnieju Włosi, wicemistrzowie kontynentu, pokonali wiceliderów rankingu światowego Belgów 2:0, zaś Szwedzi, którzy mają w składzie jedną wielką gwiazdę - Zlatana Ibrahimovica, zremisowali z Irlandią 1:1. Ibrahimovic miał szansę zostać pierwszym piłkarzem w historii, który zdobędzie bramkę w czwartej z kolei imprezie rangi ME. Identycznie jak Portugalczyk Cristiano Ronaldo. Obaj mają na koncie po siedem goli, a na liście wszech czasów wyprzedzają ich tylko Francuz Michel Platini i Anglik Alan Shearer. W pierwszych 45 minutach znakomity Szwed wyróżnił się jednak tylko dokładnym, kilkudziesięciometrowym zagraniem z własnej połowy do jednego z partnerów będących w okolicy włoskiego pola karnego... A z pewnością nie tego oczekuje od niego trener Erik Hamren.

Druga część zaczęła się od niecelnego uderzenia Graziano Pellego, a następnie serii rzutów rożnych ekipy Italii. Mistrzowie świata z 2006 roku nie potrafili jednak zdobyć gola, a na przeszkodzie stanęła dobrze zorganizowana szwedzka obrona i Isaksson.

Kibice poderwali się z miejsc dopiero w 72. minucie, kiedy po wrzutce w pole karne fatalnie przestrzelił z kilku metrów Ibrahimovic. Gdyby jednak zmieścił piłkę w bramce, i tak gol nie zostałby uznany, bowiem napastnik Paris St. Germain był na spalonym.

Jeszcze bliższy powodzenia był pomocnik Lazio Rzym Marco Parolo, który w 82. minucie trafił głową w poprzeczkę po dośrodkowaniu Emanuele Giaccheriniego. Włosi dopięli swego w 88., kiedy po wrzucie piłki z autu dostał ją Eder. Żaden ze skandynawskich defensorów nie zdołał go zatrzymać, a ten strzelił bramkę na wagę zwycięstwa i awansu do 1/8 finału.

Wcześniej do najlepszej "16" zakwalifikował się tylko zespół Francji.

Drugie spotkanie tej grupy Belgia-Irlandia odbędzie się w sobotę (18 czerwca) o godz. 15 w Bordeaux. (pap)

 

Na zdjęciu: Radość z gola
Fot. EPA/DANIEL DAL ZENNARO

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA