Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

MMA. Gniadek i Mazurek walczą w Niemczech

Data publikacji: 09 kwietnia 2016 r. 13:25
Ostatnia aktualizacja: 28 maja 2016 r. 22:39
MMA. Gniadek i Mazurek walczą w Niemczech
 

Już dzisiaj (sobota, 9 kwietnia) w niemieckim Templinie, kilkadziesiąt kilometrów od Szczecina swoje walki stoczą dwaj zawodnicy Berserkers Team Szczecin: Kamil Gniadek (8-4-1) oraz Marcin Mazurek (1-4). Obaj okres przygotowawczy przepracowali solidnie i zapowiadają, że rozniosą swoich rywali.

Berserkerzy będą walczyć na gali IFO Europe „MMA meets WILD WEST”. Przeciwnikiem K. Gniadka będzie pochodzący z Hamburga Alexander Vogt (8-3), który większość swoich przeciwników pokonywał poprzez KO lub TKO. Gniadek uważa, że jego przeciwnik nie ma żadnych argumentów na zwycięstwo w tej walce.

- Walczy bardzo chaotycznie i chce w pierwszych minutach rozstrzygnąć losy walki. Przetrzymam jego napór i go pokonam - zapowiada K. Gniadek - Podczas przygotowań duży nacisk położyłem na przygotowanie kondycyjne i dietę. Czuję, że jestem na wyższym poziomie. Nie czuję także jakiejś presji związanej z tą walką. Robię to, co kocham. Wejdę do oktagonu i zrobię swoje - dodaje.

O ile przeciwnik K. Gniadka to doświadczony fighter w MMA, o tyle o przeciwniku Marcina Mazurka wiadomo niewiele. Yasin Bodinka według portalu Sherdog w profesjonalnym MMA stoczył dotąd dwie walki z czego jedną wygrał poprzez duszenie, a drugą przegrał przez dyskwalifikację. M. Mazurek podobnie jak K. Gniadek swoją ostatnią walkę stoczył w październiku 2015 roku na Arenie Berserkerów i odniósł wtedy swoje pierwsze zwycięstwo w zawodowym MMA. Jak będzie tym razem?

- Idę na żywioł, bo nie widziałem żadnej z walk przeciwnika. Nie obawiam się jednak konfrontacji z tym rywalem. Dobrze przepracowałem okres przygotowawczy. Obyło się bez poważniejszych urazów. Do Niemiec jadę, żeby wygrać - zapowiada M. Mazurek. ©℗

Tekst i fot. Bartosz TURLEJSKI

Kamil Gniadek oraz Marcin Mazurek już w najbliższą sobotę postarają się o zwycięstwa na gali MMA w niemieckim Templinie, kilkadziesiąt kilometrów od Szczecina. 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA