Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

MMA. Walka nie tylko z przeciwnikami

Data publikacji: 04 lipca 2016 r. 16:42
Ostatnia aktualizacja: 06 lipca 2016 r. 09:36
MMA. Walka nie tylko z przeciwnikami
 

Rozmowa z Mateuszem Zieleńskim z Berserkers Team Szczecin, zawodnikiem MMA

- Jak rozpoczęła się twoja przygoda ze sportami walki?

- Od najmłodszych lat byłem aktywny. Na podwórku grałem w piłkę nożną, w koszykówkę i w siatkówkę. Później przerzuciłem się na siłownię. Kolega chodził trenować sporty walki do Top Teamu i też postanowiłem spróbować. Łączyłem treningi submission fighting, zapasów z tajskim boksem. Top Team połączył się później z berserkami i rozpoczęły się treningi przy ul. Kolumba. Początkowo traktowałem to rekreacyjnie.

- Ale później cię wciągnęło…

- Spodobało mi się. Znudziło mnie chodzenie na siłownię. Dzisiaj przygotowując się do walki w ogóle nie wykonuję treningu siłowego. Trening kulturystyczny spina mięśnie, a ja z natury jestem silny i pospinany, więc szlifuję inne aspekty. Przede wszystkim pracuję nad dynamiką.

- Jesteś cukrzykiem. Jak godzisz chorobę z forsownymi treningami MMA?

- Mam cukrzycę insulinozależną. Stwierdzono ją u mnie w dziewiątym roku życia. Praktycznie przez cały czas jestem podłączony do pompy insulinowej, a odłączam się maksymalnie na trzy godziny; na treningi, kąpiel itp. Zdrowy człowiek produkuje insulinę przez całą dobę. Trzustka produkuje insulinę w reakcji na to, co człowiek zjada. Pompa insulinowa działa jak sztuczna trzustka. Przy szczegółowo ustalonej diecie, treningach itd. nauczyłem się z tym żyć.

Tekst i fot. Bartosz TURLEJSKI

Cały wywiad przeczytasz w poniedziałkowym (4.7.2016) "Kurierze Szczecińskim" oraz e-wydaniu.

Na zdjęciu: Mateusz Zieleński w zawodowym MMA może pochwalić się rekordem 3-1. Jedyna przegrana miała miejsce w kontrowersyjnych okolicznościach, bo sędzia nie zauważył, że przeciwnik poddał się w trakcie pojedynku. Najbliższy pojedynek czeka berserkera w połowie lipca w Pyrzycach. Na co dzień M. Zieleński studiuje na Uniwersytecie Szczecińskim na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Usług na kierunku logistyka. Jest jedynym w Polsce cukrzykiem walczącym w zawodowym MMA. 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pies
2016-07-06 08:37:39
Tatuaze to plus 5 do sily, taka moda. I tak zdecydowana wiekszosc z nich podobnie jak pilkarze z extraklasy prezentuje zerowy poziom sportowy ale ryj gowniarzowi na ulicy albo baletach zawsze mozna obic.Aaaa i pitbulwestkolst na bluzach plus gangsterska saszetkotorebka...
Bartosz Turlejski
2016-07-05 10:45:32
Czytam tak sobie komentarze pod swoimi artykułami o MMA i po raz kolejny odnotowuję fakt, że komuś nie podobają się bądź też dziwią tatuaże u zawodników MMA. Teraz okazuje się, że zdaniem Czytelnika podpisującego się "Dziwna zależność" należy mieć spektakularne wyniki na arenie międzynarodowej, żeby tatuaże nosić. Ciekawe, bardzo ciekawe. Tym bardziej, że tatuaże robią sobie również ludzie nie związani ze środowiskiem sportów walki czy jakimkolwiek sportem.
Dziwna zależność
2016-07-05 10:11:38
Dlaczego każdy zawodnik MMA musi mieć wielkie tatuaże, nawet gdy nie osiągnął spektakularnych wyników na arenie międzynarodowej? P.S. Czy sędzie, który nie zauważył poddawania dożywotnio stracił już swoje uprawnienia sędziowskie?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA