Piątek, 29 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. 15 transferów Runjaica

Data publikacji: 25 marca 2019 r. 21:51
Ostatnia aktualizacja: 26 marca 2019 r. 10:27
Piłka nożna. 15 transferów Runjaica
 

15 nowych piłkarzy pozyskała Pogoń, od kiedy trenerem jest Kosta Runjaic. Powoli można zaczynać mówić o autorskim dziele niemieckiego szkoleniowca, który według nowej podpisanej umowy ma jeszcze pracować w szczecińskim klubie przez przynajmniej trzy lata.

Przez pierwsze pół roku trener pracował z piłkarzami, których otrzymał niejako w spadku po poprzednich szkoleniowcach. Dopiero letnie okienko transferowe w roku 2018 spowodowało mocne przetasowania w drużynie i rzeczywiście dało się już odczuć piętno pracy niemieckiego szkoleniowca, czyli charakterystyczny styl, a także profil piłkarzy, którym ufa.

Oczywiście, że nie wszystkie transfery były udane, niektóre z przyczyn losowych, ale raczej nie mamy już do czynienia z pozyskiwaniem piłkarzy, którzy głównie ze względów charakterologicznych nie pasują do koncepcji i okazują się klasyczną pomyłką.

Nie wszystkie transfery dokonane przez Kostę Runjaica można jeszcze ocenić. Kilku piłkarzy pozyskanych szczególnie w ostatnim, zimowym oknie transferowym potrzebują czasu na aklimatyzację, nie wszyscy potrafią w szybkim tempie odnaleźć się w nowym miejscu, nie wszyscy mają ten sam talent, potencjał i nie od wszystkich oczekuje się błyskawicznego poprawienia jakości w zespole. Każdy transfer spełnia inną rolę.

Został tylko Buksa

Zimą ubiegłego roku Pogoń pozyskała czterech piłkarzy, z których w drużynie pozostał już tylko jeden – Adam Buksa. To jeden z najlepszych transferów Kosty Runjaica i jedyny udany zimą ubiegłego roku. Szkoleniowiec był w klubie krótko, jeszcze nie za wszystkie transakcje był odpowiedzialny.

Raczej nie należy się spodziewać, że młody, niespełna 23-letni napastnik nie dostanie poważnych zagranicznych ofert już latem tego roku. To prawdopodobnie jego ostatnia runda w Pogoni i polskiej ekstraklasie. Wtedy okaże się, że z zimowego zaciągu roku ubiegłego w drużynie nie ma już nikogo. Buksa pod nieobecność kontuzjowanego Kownackiego może stać się podstawowym graczem w reprezentacji młodzieżowej, przed którą finałowy turniej mistrzostw Europy.

W przypadku Buksy możemy mówić o pozyskaniu piłkarza z potencjałem, ale absolutnie wcześniej niewykorzystanym. Dopiero w drużynie Kosty Runjaica stał się graczem dużego formatu, jednym z najskuteczniejszych strzelców, obecnie drugim po Marcinie Robaku w klasyfikacji tylko polskich snajperów.

Trzej kolejni piłkarze pozyskani zimą ubiegłego roku: Łukasz Budziłek, Dawid Błanik i Morten Rasmussen zagrzali miejsce na bardzo krótki okres. Ten ostatni wyemigrował już latem ubiegłego roku, natomiast Budziłek i Błanik zostali, po roku nieudanej walki o miejsce w składzie, wypożyczeni do klubów z I ligi. Wrócili zatem na poziom rozgrywek, z którego zostali przez Pogoń wyciągnięci.

Letnie przesilenie

Prawdziwą rewolucję kadrową mieliśmy podczas letniego okienka transferowego. Bardzo duże przetasowania w pierwszym zespole były jedną z przyczyn nieudanego początku rozgrywek. Zespół po pierwszym letnim okresie przygotowawczym z niemieckim szkoleniowcem został w tym samym czasie poddany całkowitej przebudowie i te dwa fakty spowodowały mocny falstart w rozgrywkach.

Nowi piłkarze mieli problem z aklimatyzacją, a pozostali musieli przyzwyczaić się do zwiększonych obciążeń treningowych, które miały dać efekt w dalszej części sezonu, ale na jego początku jeszcze ujemnie wpływały na dyspozycję kilku zawodników.

Pogoń latem ubiegłego roku pozyskała ośmiu nowych piłkarzy, z których aż sześciu z klubów zagranicznych, kolejny po wielu latach spędzonych poza Polską (Radosław Majewski) i tylko Mariusz Malec wśród nowych piłkarzy okazał się rodzynkiem niemającym wcześniej żadnych związków z futbolem zagranicznym.

Pogoń latem pozyskała piłkarzy z lig: angielskiej, hiszpańskiej, niemieckiej, portugalskiej, austriackiej, chorwackiej i wszyscy, poza zmagającymi się z dużymi problemami zdrowotnymi Soufianem Benyaminą i Michałem Żyro, nie zawiedli.

Każdy transfer jest inny

Rola każdego z nowych piłkarzy: Davida Steca, Tomasa Podstawskiego, Zvonimira Kozulja, Radosława Majewskiego, Ikera Guarrotxeny czy Mariusza Malca była inna. Niektórzy, jak: Podstawski, Majewski czy Kozulj bardzo szybko stali się graczami podstawowymi, decydującymi, mającymi wpływ na drużynę.

Inni byli wartościowymi uzupełnieniami. Stec, Malec czy Guarrotxena jesienią nie byli jeszcze podstawowymi graczami, ale gdy była potrzeba, to dostawali szansę i wykorzystywali ją. Dziś każdy z wymienionej trójki: Stec, Malec i Guarrotxena to już są gracze podstawowi, ich rola zmienia się, ich pozycja jest względem rundy jesiennej mocniejsza, co pokazuje, że potrzebowali więcej czasu, żeby stać się piłkarzami bardziej wartościowymi, potrzebnymi.

Praktycznie tylko Michał Żyro i Soufian Benyamina nie zdołali jeszcze przekonać o swojej przydatności w drużynie. W przypadku 29-letniego Niemca mamy jednak do czynienia z ciągnącymi się problemami zdrowotnymi, natomiast w przypadku Żyro takich problemów po jesiennych urazach już nie ma.

Żyro to jedyny jak dotąd gracz sprowadzony w letnim oknie transferowym, o którym można powiedzieć, że jest chybiony. Na razie, bo do zakończenia sezonu pozostało jeszcze jedenaście kolejek i być może Żyro otrzyma jeszcze szansę i przełamie się.

Podczas tegorocznej zimy Pogoń nie dokonała już tak wielu transferów jak latem ubiegłego roku, ale tak się dzieje zawsze. Zima nie jest dobrym momentem na personalne zmiany w drużynie. Bardziej naturalnym do tego czasem jest lato i pewnie w czerwcu znów będziemy mieli do czynienia z dużymi przetasowaniami. Tym bardziej że kilku piłkarzom kończą się kontrakty i raczej nie zapowiada się na to, by klub chciał je przedłużyć.

Zaskakujące transfery

Pogoń podczas tegorocznej zimy pozyskała doświadczonego obrońcę Jakuba Bartkowskiego i dwóch zagranicznych skrzydłowych: Santeri Hostikkę i Jina Izumisawę. Te dwa ostatnie transfery są mocno zaskakujące. Szczególnie zaskakująca jest pozycja w drużynie tych dwóch graczy, z których tylko Hostikka otrzymał szansę epizodycznego debiutu, a Japończyk wciąż na swój debiut oczekuje.

Najprościej jest powiedzieć, że te transfery okazały się mało przemyślane, nietrafione i są pozbawione sensu, jednak każdy z pozyskanych piłkarzy ma określone predyspozycje i zauważył to szkoleniowiec, chcąc mieć każdego z nich w zespole.

Dziś wiemy już, że żaden z nich nie został sprowadzony z myślą o natychmiastowym wzmocnieniu. To są przykłady piłkarzy, których adaptacja musi trwać nieco dłużej. Obaj trafili z lig zagranicznych, raczej w Polsce egzotycznych i nie są być może jeszcze gotowi na zderzenie się ze stylem gry preferowanym w polskiej ekstraklasie, która okazywała się w przeszłości za trudna dla wielu zdecydowanie bardziej renomowanych graczy, ale nie do końca przygotowanych na prezentowany styl, nie do końca przygotowanych pod względem motorycznym, siłowym i mentalnym.

Na pewno w dalszej części sezonu spodziewać się będziemy jednak nieco większej aktywności na polskich boiskach Hostikki i Izumisawy, ich dotychczasowy udział w meczach jest jednak zdecydowanie poniżej zakładanego. O trafności wyboru tych graczy będziemy jednak mogli coś powiedzieć dopiero po zakończeniu nawet następnej rundy spotkań.

Inna jakość transferów

Trzy okienka transferowe za kadencji Kosty Runjaica to były zupełnie inne personalne rozgrywki od wcześniej obserwowanych. Do Pogoni nie trafiali piłkarze chcący jedynie w klubie przetrwać, ale tacy, dla których Pogoń stała się szansą na sportowy sukces, a także na indywidualny rozwój.

Pogoń za kadencji Kosty Runjaica ewidentnie skupia się na pozyskiwaniu graczy spoza Polski. Niekoniecznie są to piłkarze zagraniczni. Przykłady Steca czy Podstawskiego pokazują, że Pogoń szuka również wyszkolonych za granicą piłkarzy, ale z polskimi korzeniami, mówiącymi po polsku, mającymi z krajem wiele wspólnego.

Takim przykładem jest też pomocnik niemieckiego Erzgebirge Aue Dominik Wydra, którego pozyskanie Pogoń sondowała zimą, a którym nie przestała się interesować i być może temat wciąż jest aktualny.

Jeżeli latem tego roku skuteczność transferowa będzie na co najmniej takim samym poziomie jak latem ubiegłego roku, to możemy spodziewać się kolejnego wzrostu jakości pierwszej drużyny. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Transfer
2019-03-26 10:22:32
wartość drużyny wciąż rośnie, ale nie można zapominać, że niestety oprócz Walukiewicza mogą odejść latem także inni zawodnicy i wtedy oprócz pytania ilu i kogo sprowadzić, będzie pytanie, kim zastąpić odchodzących Tak jest wszędzie, ale to może nam niestety nieco popsuć szyki
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA