Siedemanstu uczestników Letniej Akademii Młodych Orłów zadebiutowało już na boiskach ekstraklasy. Są to zawodniczy z roczników 2002, 2003 i 2004. Tych z rocznika 2005 jeszcze na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej nie ma ze zrozumiałych względów. Są zbyt młodzi.
W gronie tych piłkarzy aż trzech wywodzi się z Pogoni Szczecin. Są to: Marcel Wędrychowski z rocznika 2002 oraz Kacper Kozłowski i Hubert Turski z rocznika 2003. Z tego ostatniego rocznika zagrało w ekstraklasie sześciu piłkarzy, natomiast z rocznika 2002 już dziewięciu.
Dwóch młodych piłkarzy Pogoni z rocznika 2002 wybrało inną ścieżkę rozwoju. Jakub Iskra i Hubert Idasiak w wieku 16 lat wyjechali do klubów włoskich i choć dziś obaj mają zaledwie po 18 lat, to już znajdują się w szerokiej kadrze pierwszych zespołów Spal Ferrara i Napoli grających w Serie A. Ten drugi ma na koncie wywalczone trofeum. W obecnym sezonie był członkiem ekipy, która zdobyła Puchar Włoch.
Letnia Akademia Młodych Orłów to inicjatywa Polskiego Związku Piłki Nożnej polegająca na letnich zgrupowaniach dla najzdolniejszych chłopców w wieku zaledwie 11 lub 12 lat. Po raz pierwszy młodzi piłkarze wzięli udział w takim przedsięwzięciu w roku 2014. Było to zgrupowanie dla najzdolniejszych chłopców z rocznika 2002, w kolejnych latach dla jeszcze młodszych.
Dziś wielu z nich gra na boiskach ekstraklasy, kilku wyjechało do klubów zagranicznych, niektórzy osiągnęli pełnoletność. Młodzi polscy piłkarze już w najmłodszych latach spotykali się w profesjonalnych ośrodkach treningowych, byli obserwowani przez trenerów młodzieżowych reprezentacji Polski.
Młodzieżowa elita Polski
Mieli okazje do wspólnych treningów i pierwszego kontaktu z futbolem na wysokim poziomie. Zostali jednocześnie przez PZPN sklasyfikowani do grupy piłkarzy szczególnie dobrze rokujących, w skali kraju o talencie ponadprzeciętnym, a następnie potwierdzali swój potencjał w meczach reprezentacji Polski juniorów.
Z piłkarzy biorących udział w LAMO w ekstraklasie zadebiutowało już siedemnastu piłkarzy, a najwięcej z Lecha Poznań, Legii Warszawa i Pogoni Szczecin – po trzech. To kluby, które w rocznikach 2002 i 2003 szczególnie mocno akcentują obecność swoich graczy.
Według słów Marka Śledzia, byłego szefa akademii w Poznaniu, rocznik 2002 jest ostatnim w Lechu, który dochowa się młodych piłkarzy z europejskim potencjałem i praktyka to potwierdza. Z rocznika 2002 w ekstraklasie debiutowało trzech piłkarzy tego klubu, natomiast z rocznika 2003 jeszcze żaden.
Z kolei Pogoń i Legia przekonują, że dopiero od rocznika 2003 nastąpi zmasowany atak młodych piłkarzy tych klubów na pozycje w pierwszym zespole. Czekamy na ten moment, na razie wiele na to wskazuje, że tak się stanie.
Ośmiu reprezentantów z rocznika 2003
Obecnie w Pogoni znajduje się aż ośmiu piłkarzy z rocznika 2003, którzy grali w reprezentacji tego kraju. To bardzo dużo. Większość z nich to gracze absolutnie w tej reprezentacji podstawowi. Do takich zaliczają się mający już za sobą debiut w ekstraklasie Kacper Kozłowski i Hubert Turski, a także Filip Balcewicz i Mateusz Łęgowski.
To piłkarze z rocznika 2003 nie tylko w Pogoni najbardziej utalentowani, ale w reprezentacji juniorów podstawowi. W grupie piłkarzy dla tej reprezentacji bardzo ważnych są też inni młodzi portowcy – Nikodem Sujecki i pozyskany niedawno z Polonii Bytom Mariusz Fornalczyk. Ten ostatni ze wszystkich piłkarzy Pogoni z rocznika 2003 wydaje się najbliższy po Kozłowskim i Turskim debiutu w pierwszym zespole na boiskach ekstraklasy. Może się jednak okazać, że dojdzie do tego dopiero w przyszłym roku.
Ponadto z piłkarzy rocznika 2003 w reprezentacji juniorów grywali też Olaf Korczakowski i Wiktor Żurawski. Ten pierwszy jest piłkarzem ofensywnym, w ostatnim sezonie nieco nękanym przez kontuzje, ale co ważne urodzonym w listopadzie, co przy uwzględnianiu potencjału piłkarzy na tym etapie rozwoju ma jeszcze spore znaczenie.
Młodzi ludzie urodzeni w pierwszym półroczu rozwijają się szybciej fizycznie, mają pewną przewagę, która w dalszym etapie szkolenia jest niwelowana, dlatego przed Korczakowskim rysowana jest całkiem ciekawa perspektywa.
Również w roczniku 2002 mamy do czynienia z grupą piłkarzy o reprezentacyjnej przeszłości. Prócz Wędrychowskiego zaliczają się do nich Dawid Rezaeian i Krystian Rybicki, którzy dopiero od najbliższego sezonu rozpoczną rywalizację w gronie III-ligowców, wcześniej skupiali się jedynie na grze w Centralnej Lidze Juniorów.
Sześciu kadrowiczów z rocznika 2004
Raczej nie należy się w najbliższym czasie spodziewać debiutu w ekstraklasie żadnego piłkarz z rocznika 2004, choć w ekstraklasie zagrało już z tego rocznika dwóch piłkarzy. Były to występy oczywiście incydentalne. Z Pogoni z rocznika 2004 do reprezentacji Polski powoływanych było sześciu piłkarzy.
Mówimy tylko o tych piłkarzach, którzy zdołali zadebiutować w oficjalnym meczu międzypaństwowym, nie bierzemy pod uwagę konsultacji szkoleniowych. W tej grupie są następujący piłkarze: Borys Freilich, Michał Samborski, Maciej Styn, Igor Martuszewski, Igor Mencnarowski, Jakub Sarnowski.
Dwaj pierwsi grywali już ze starszym zespołem w rozgrywkach ligi trampkarzy i wywalczyli brązowy medal mistrzostw Polski. Ten pierwszy jest nawet kapitanem juniorskiej reprezentacji Polski, gra na pozycji lewego obrońcy, czyli bardzo deficytowej nie tylko w naszym klubie, ale również w całym kraju.
Piłkarze z rocznika 2004 to wicemistrzowie Polski trampkarzy z poprzedniego roku, ale już w minionych rozgrywkach w lidze juniorów młodszych mieli spory problem z wywalczeniem miejsca w składzie. Swoją jakość i przydatność cały czas muszą potwierdzać.
Najmłodsza reprezentacja Polski złożona jest z piłkarzy z rocznika 2005 i występowało w niej do tej pory trzech młodych portowców: Oskar Jarocha, Marcel Mendes, Konrad Magnuszewski. Ten drugi ma już nawet za sobą pierwsze treningi z pierwszym zespołem, uznawany jest za bramkarza szczególnym talencie.
Łącznie w reprezentacjach Polski roczników 2002, 2003, 2004 i 2005 wystąpiło aż 22 piłkarzy powołanych z Pogoni Szczecin, czyli średnio przypada ponad pięciu na jeden rocznik. Jeżeli z każdego rocznika dwóch, trzech rozwinie się na tyle dobrze, że trafią do pierwszej drużyny i stanowić będą faktyczne jej wzmocnienie, a nie tylko uzupełnienie szerokiej kadry, to wtedy będziemy mogli powiedzieć, że akademia jest realną siłą klubu dostarczającą piłkarzy w celu podniesienia jakości pierwszego zespołu, ale też znakomitą perspektywą dobrego zarobku i ciągłego rozwoju klubu. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. pogonszczecin.pl