Wtorek, 26 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. 3 punkty i 3 kontuzje Świtu [GALERIA]

Data publikacji: 12 marca 2022 r. 19:29
Ostatnia aktualizacja: 12 marca 2022 r. 19:30
Piłka nożna. 3 punkty i 3 kontuzje Świtu
Po główce Patryka Bila piłka jest już w siatce. Fot. Ryszard PAKIESER  

Podczas minionego weekendu zainaugurowano wiosenne rozgrywki piłkarskiej III ligi, a szczecińskie drużyny odniosły zasłużone zwycięstwa. Świt okupił wygraną aż trzema kontuzjami, a na skolwiński stadion dwukrotnie wzywano karetkę pogotowia...

ŚWIT Skolwin - GKS Przodkowo 2:0 (1:0); 1:0 Patryk Bil (17), 2:0 Paweł Krawiec (50).

Mecz rozpoczął się uroczystym wniesieniem ukraińskiej flagi narodowej i z niewielkim opóźnieniem przystąpiono do gry, a już na początku walczący o utrzymanie goście byli bliscy uzyskania prowadzenia, lecz świetną paradą popisał się szczeciński bramkarz Przemysław Matłoka. Przodkowianie bardzo poważnie podeszli do sobotniego pojedynku i przyjechali dzień wcześniej, nocując w polickim Hotelu „Dobosz". Tydzień wcześniej wysłali zaś obserwatora na mecz Pucharu Polski Świtu z Kluczevią. Dość szybko, bo już w 17 minucie, po dalekiej wrzutce w pole karne, stoper Świtu Patryk Bil wykorzystał niezdecydowanie bramkarza przyjezdnych i głową posłał piłkę do siatki. Niedługo później przodkowianin Wojciech Wilczyński nadzwyczaj ostro zaatakował Kacpra Wojdaka i skończyło się odwiezieniem naszego zawodnika do szpitala na Pomorzanach z podejrzeniem pęknięcia kości biodrowej. Po chwili kolejny szczecinianin, Dawid Kisły, opuścił boisko z powodu urazu mięśnia dwugłowego. W 40 minucie pozyskany zimą przez Świt Szymon Emche w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale z ostrego kąta, strzelił obok tzw, krótkiego okienka. W ostatniej minucie I połowy Wilczyński otrzymał drugą żółtą kartkę i GKS musiał grać w dziesiątkę.

Pięć minut po przerwie po kontrataku z udziałem wprowadzonego w I połowie debiutanta Japończyka Ryomy Ishizuki, drugi z rezerwowych, Paweł Krawiec, technicznym strzałem podwyższył rezultat. W 54 minucie pojawił się na boisku rosły napastnik gości Łukasz Stasiak, który po zaledwie trzech minutach mocno kopnął w głowę Ishizukę, za co otrzymał czerwoną kartkę, a Japończyk po dłuższej chwili zdołał wstać i jeszcze chwilę pograł, ale szybko opuścił boisko i z objawami wstrząsu mózgu został odwieziony do szpitala. Świt grając z przewagą dwóch zawodników nie zdołał podwyższyć wyniku, a w końcówce po kontrze Emche w sytuacji sam na sam strzelił obok słupka.

- Piłka to sport kontaktowy i kontuzje są nieuniknione, a do rywali nie mamy pretensji, bo urazy nie były wynikiem złośliwości, lecz walki, choć dodam, że kiepska jakość murawy też miała wpływ na nieszczęśliwe wypadki - powiedział po meczu Artur Maliński, asystent trenera Świtu Andrzeja Tychowskiego.

W GKS-ie nie mógł wystąpić pozyskany zimą ze Świtu Przemysław Żukowski, bo taki był zapis w transferowej umowie pomiędzy klubami.

STOLEM Gniewino - POGOŃ II Szczecin 0:5 (0:1); 0:1 Oskar Kalenik (15), 0:2 Stanisław Wawrzynowicz (71), 0:3 Wojciech Lisowski (75), 0:4 Błażej Starzycki (82), 0:5 Błażej Starzycki (90).

W Gniewinie w roli głównej wystąpił wprowadzony po przerwie Błażej Starzycki, który najpierw zaliczył asystę przy bramce Wojciecha Lisowskiego, a w samej końcówce dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

- Praktycznie przez 90 minut mecz był pod naszą pełną kontrolą, a zarówno samo zwycięstwo, jak i jego rozmiary są w pełni zasłużone - podsumowuje spotkanie trener rezerw Pogoni Paweł Ozga.

KLUCZEVIA Stargard - KOTWICA Kołobrzeg 0:4 (0:1); 0:1 Dominik Chromiński (29), 0:2 Grzegorz Skowroński (60), 0:3 Michał Graczyk (75), 0:4 Rafał Maćkowski (84).

W zachodniopomorskich derbach piłkarze wiceliderującej Kotwicy przez blisko pół godziny nie mogli pokonać doświadczonego bramkarza Marka Ufnala, aż w końcu Leszek Jagodziński strzelił w słupek, a po zamieszaniu w polu karnym, Dominik Chromiński posłał piłkę do siatki. Podopieczni Dietmara Brehmera po zdobytej bramce jeszcze mocniej ruszyli do ataku.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków Kluczevii, która za sprawą stałych fragmentów gry próbowała znaleźć dostęp do bramki Oskara Pogorzelca. Rzuty rożne, które wykonywał zespół trenera Marcina Narkuna, pewnie „rozbrajali" kołobrzescy obrońcy. Po godzinie gry wynik podwyższył Grzegorz Skowroński, a kolejne bramki były udziałem Michała Graczyka oraz Rafała Maćkowskiego.

KP Starogard Gdański - BŁĘKITNI Stargard 0:4 (0:0); 0:1 Maciej Liśkiewicz (46 karny), 0:2 Damian Niedojad (53), 0:3 Jakub Stawski (70), 0:4 Jakub Stawski (81).

- Pierwsza połowa była wyrównana, a obie drużyny badały się wzajemnie, chociaż lekką przewagę jednak mieliśmy - powiedział po meczu trener Błękitnych Maciej Sayed. - Dobrze weszliśmy w drugą połowę, bo gdy w polu karnym sfaulowany został Jakub Świder, Maciej Liśkiewicz pewnie wykorzystał jedenastkę. Po drugiej bramce w pełni zdominowaliśmy mecz, groźnie kontrowaliśmy i zdobyliśmy jeszcze dwa gole, a dodam, że jedno trafienie nie zostało uznane przez sędziego.

BAŁTYK Koszalin - POGOŃ Nowe Skalmierzyce 1:2 (1:0); 1:0 Adrian Cybula (39), 1:1 Daniel Kaczmarek (57 karny), 2:1 Dawid Przybyszewski (82 karny).

Bramkę dającą prowadzenie walczącemu o utrzymanie Bałtykowi zdobył Adrian Cybula w 39. minucie, ale w drugiej połowie grający z wiatrem goście zaatakowali i zdołali wygrać, choć obie bramki zdobyli po problematycznych - zdaniem koszalinian - rzutach karnych. ©℗

(mij)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA