Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. 50 lat ze Stalą

Data publikacji: 03 czerwca 2023 r. 08:17
Ostatnia aktualizacja: 03 czerwca 2023 r. 20:44
Piłka nożna. 50 lat ze Stalą
Arkadiusz Suchocki w żółto-niebieskich stalowych barwach. Fot. Jerzy BOROWIAK  

W sobotę w samo południe, na trawiastej murawie stadionu przy ul. Biskupa Bandurskiego (oba jak najdłużej służył szczecińskim piłkarzom i kibicom) odbędzie się okolicznościowy mecz oldbojów pomiędzy Stalą Stocznia i połączoną drużyną Pogoni Szczecin z Chemikiem Police, a podczas tego spotkania swoje 60. urodziny obchodził będzie na sportowo Arkadiusz Suchocki, który przez równo pół wieku jest wierny swojemu ukochanemu klubowi z Warszewa.

- Zacząłem grać w piłkę w Stali Stocznia jako 10-latek, a moim pierwszym trenerem był Władysław Arasimowicz, który dziś jako emeryt, nadal szkoli młodzież, ale w Berlinie, a później prowadzili mnie między innymi świetni, ale już nieżyjący szkoleniowcy, czyli Marian „Maniuś" Suchogórski i Henryk Waliłko - wspomina A. Suchocki. - Chodziłem do Szkoły Podstawowej numer 11 z Kazikiem Sokołowski, późniejszym piłkarzem Pogoni, a dziś trenerem i razem graliśmy w reprezentacji szkoły. Całe dnie kopaliśmy też piłkę na podwórku i szkolnym boisku, aż Kazik zaproponował, bym z kolegą Mariuszem Bujkiem, późniejszym znanym trenerem siatkarek, poszedł na trening Pogoni, gdzie trenerem był jego tata, także Kazimierz. Nasze umiejętności nie zrobiły jednak na szkoleniowcu właściwego wrażenie, bo kurtuazyjnie poprosił nas, byśmy... przyszli za rok. 10-latek tak długo nie może czekać, więc trafiliśmy do Stali Stocznia, przechodząc kolejne szczeble piłkarskiego wtajemniczenia, aż do zespołu seniorów włącznie i do 24. roku życia grałem w drużynie rezerw, a później czynną karierę przerwała służba wojskowa i ożenek. Ponownie zacząłem grać w piłkę w ligach zakładowych, a do drużyny Telekomunikacji skaperował mnie starszy brat wspomnianego na wstępie Kazika, Jurek Sokołowski, obiecując załatwienie telefonu, co w tamtych czasach było prawdziwym rarytasem. Spodobały mi się zakładowe transfery i kilkakrotnie zmieniałem kluby. Od ponad dziesięciu lat gram już jednak tylko w jednym zespole, bo założyliśmy Stowarzyszenie Oldbojów Stali Stocznia, a prezes Iwonie Barczyk-Wojtkowiak pomagają świetni piłkarze, Stefan Czerbiński z Jerzym Borowiakiem, a także Krzysztof Rutecki i Mariusz „Nyny" Szubert, choć ten często wyjeżdża do Szkocji. Działamy naprawdę prężnie, nie tylko organizując okolicznościowe mecze i turnieje, ale także prowadzimy regularne zajęcia. Dwa razy w tygodniu spotykamy się na treningi piłkarskie, we wtorki na orliku Szkoły Podstawowej numer 69 przy ulicy Zamoyskiego, a w czwartki na boisku przy ulicy Kresowej, zaś w poniedziałki na Bandurskiego mamy odnowę biologiczną. Treningi w szkole imienia Majora Henryka Sucharskiego to poniekąd moja inspiracja, bo tam pracuję, gdyż zastąpiłem odchodzącego na emeryturę Benona Szostakowskiego, świetnego snajpera Stali Stocznia, a później Pogoni. Jeśli chodzi o moje zawodowe losy to dodam, że przez 20 lat z Mariuszem Bujkiem zajmowałem się przewozami pasażerskimi ze Szczecina do Paryża i Brukseli...©℗

(mij)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Was?
2023-06-03 18:47:33
Jakiego Warszewa? Stare boisko/stadion to Żelechowa a nowy stadion po drugiej stronie ulicy to Niebuszewo. Niesamowite, że ktoś taką bzdurę napisał.
zgr-edo
2023-06-03 11:00:19
klub przejęli ruskie zza Buga ?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA