Widzew Łódź w fatalnych okolicznościach awansował do pierwszej ligi. Przegrał w ostatniej kolejce na własnym boisku ze Zniczem Pruszków 0:1, ale ponieważ swojego meczu nie wygrał również GKS Katowice, to łodzianie mogli świętować awans. Zamiast świętowania były jednak wyzwiska i rękoczyny.
Trenerem, który dokonał awansu był świetnie znany szczecińskiej publiczności 46-letni Marcin Kaczmarek. To były piłkarz i trener Pogoni Szczecin, który ma bardzo dużo doświadczeń związanych z awansem do różnych klas rozgrywkowych. Awans z Widzewem był dla niego siódmym w jego trenerskiej karierze, a jak sam mówi, to tych awansów wywalczył siedem i pół.
Kaczmarek w sezonie 2018/19 pracował w pierwszoligowym Bruk-Becie Termalice Nieciecza. Wcześniej był trenerem w takich klubach, jak: Lechia Gdańsk, Pogoń Szczecin, Olimpia Grudziądz i Wisła Płock. Z każdym z tych klubów osiągał sukcesy. Trudno znaleźć dziś szkoleniowca z tak dużymi osiągnięciami i jednocześnie tak mało docenianego przez kluby z ekstraklasy.
Marcin Kaczmarek w swojej trenerskiej karierze dokonał aż siedmiu awansów do wyższej klasy rozgrywkowej. Dwa uzyskał z Lechią Gdańsk - z IV do III ligi i z III do II ligi, dwa z Olimpią Grudziądz - z III do II ligi i z II do I ligi, oraz dwa z Wisłą Płock - z II do I ligi i z I ligi do ekstraklasy. Obecnie cieszy się ze swojego siódmego awansu i też liczy pewnie na podwójny sukces z Widzewem podobnie jak w przypadku trzech innych klubów, które wprowadzał o dwa szczeble rozgrywkowe wyżej.
Z dużym prawdopodobieństwem miałby w swojej kolekcji już osiem awansów, gdyby po rundzie jesiennej sezonu 2007/08 nie został zwolniony z Pogoni Szczecin, gdy ta grała w IV lidze. Prowadzona przez niego drużyna na półmetku zajmowała pierwsze miejsce, a awans nie był zagrożony.
Kaczmarek w sezonie 2018/19 osiągał z drużyną Termaliki bardzo dobre wyniki, a mimo to został zastąpiony przez swojego klubowego kolegę z Pogoni Szczecin z lat 90 Piotra Mandrysza, Kaczmarek przejął zespół po dziewięciu meczach, kiedy ten z zaledwie pięcioma punktami na koncie zajmował ostatnie miejsce w tabeli.
Termalica pod wodzą Kaczmarka zakończyła ostatecznie sezon na bezpiecznym ósmym miejscu ze stratą zaledwie dwóch punktów do piątego w tabeli GKS Jastrzębia. Zespół pod wodzą Kaczmarka punktował ze średnią 1,63 punktu na mecz i w tabelce uwzględniającej mecze od momentu objęcia przez niego stanowiska trenera zajął wysokie czwarte miejsce. Mimo to klub postanowił dokonać wymiany szkoleniowca.
To był w przeszłości piłkarz, który przez 4,5 roku występował w szczecińskim klubie w latach 1994-98. Jako nieliczny był zarówno piłkarzem, jak i trenerem pierwszego zespołu. Przed nim, lub po nim dokonali tego jeszcze: Eugeniusz Ksol, Mariusz Kuras, Piotr Mandrysz i Maciej Stolarczyk. (par)