Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Awans Jezioraka przed czasem

Data publikacji: 18 czerwca 2021 r. 08:23
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2021 r. 08:23
Piłka nożna. Awans Jezioraka przed czasem
Fot. Sławomir Janicki  

Jeziorak Załom na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Klasy Okręgowej awansował do IV Ligi. Zespół już w poprzednim sezonie zgłaszał awansowe aspiracje, lecz pandemia pokrzyżowała plany. Mimo, że Jeziorak awansował dość spokojnie, to dwukrotnie przegrał (0:2 i 1:2) z głównym rywalem do awansu, czyli Pomorzaninem Nowogard. Jednak to „Szerszenie" grał najrówniej przez cały sezon i zasłużenie awansowały.

W IV lidze takich rywali jak Pomorzanin może być więcej i nie każdy przeciwnik pozwoli sobie na stratę kilku bramek. Jeziorak musi poprawić grę w obronie. Takie mecze jak z Wybrzeżem Rewalskim, zakończone wynikiem 5:6, nie mogą się powtórzyć. Atak wiele razy był w stanie pokryć straty w defensywnie, ale w IV lidze, wcale tak być nie musi.

Ostatni pobyt Jezioraka w IV lidze to sezon 2017/2018. Trenerem w połowie tamtego sezonu został Maciej Majewski. Grając samymi młodzieżowcami, nie zdołał on jednak utrzymać IV ligi. Teraz wrócił do miejsca w którym zaczął, mając do dyspozycji lepszych zawodników. Zapytaliśmy trenera o odczucia związane z awansem.

- Jak ocenia trener mijający sezon?

- Drużyna już w poprzednim sezonie wiedziała, że jest bardzo dobrze przygotowana i pucharowe zwycięstwo z Iną Goleniów przed rozpoczęciem rundy rewanżowej, tylko nas w tym utwierdziło. Niestety pandemia, wcześniej skończyła sezon. Pozostał niesmak, rozgoryczenie i zadra w sercu. Odeszło kilku kluczowych zawodników i projekt był mocno zagrożony. Życie nie lubi jednak próżni i utwierdziło nas to w przekonaniu, że nie ma osób niezastąpionych, a ci którzy zostali, swoją postawą, atmosferą i wiarą, rozpędzali na nowo lokomotywę z napisem „awans". Dojście kilku zawodników, zmiana systemu gry, spowodowała, że drużyna nabierała nowego oblicza i każdy z niecierpliwością czekał, jakie będą efekty zmian przed obecnym sezonem. Efekty przerosły oczekiwania, gra była efektowna i przede wszystkim efektywna. Możliwości wpadek zminimalizowaliśmy do minimum. Dzięki czemu, wypracowaliśmy sobie przewagę 6 punktów i okres przygotowawczy był spokojny. Rundę rewanżową rozpoczęliśmy od dwóch przekonywujących zwycięstw i niestety zatrzymał nas powrót pandemii. Podział na grupy i kilka potknięć naszych bezpośrednich przeciwników doprowadziły do tego, że już teraz awansowaliśmy do IV ligi.

- Jaka jest recepta na awans?

- Rozwój, rozwój i jeszcze raz rozwój oraz cierpliwość w dążeniu do celu. Odroczenie gratyfikacji w czasie. Świadomość, że na pewne rzeczy trzeba poczekać, niektóre kwestie muszą rozwijać się w określonym tempie, a trwałe efekty wymagają czasu. Uważam, że jeśli zawodnik chce mieć powtarzalność i długotrwałe efekty, to musi podążać krok po kroku do wyznaczonego celu. Ale awans to przede wszystkim ludzie, którzy tworzą drużynę, którzy wierzą w ten projekt. To oczywiście zawodnicy, kibice, zarząd, sponsorzy i rodziny, które licznie przybywają na stadion. Wszystkim im chciałbym, z całego serca podziękować za 3 lata wspólnych przeżyć.

- Jak wyglądał będzie przyszły sezon?

- W Jezioraku nie będzie trzęsienia ziemi. Bazujemy na pracy i dokładamy małe cegiełki w postaci młodych zawodników. Drużyna jest gotowa na wyzwania w IV lidze, potencjał jest ogromny. Liga zapowiada się bardzo interesująco i patrząc na ilość spadkowiczów z III ligi, jakość czołówki IV ligi i zespoły, które już awansowały, to będzie fajny sezon.

- Dziękujemy za rozmowę. ©℗

Paweł Reichelt

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA