Piłkarze Pogoni Szczecin powalczą w sobotni wieczór o pierwszą wygraną w obecnym sezonie na własnym boisku, a także o pierwsza strzeloną bramkę z akcji. Dotąd w czterech spotkaniach rozegranych w Szczecinie zdobyła jednego gola, który padł po rzucie karnym egzekwowanym przez Adama Gyurcso.
Rywalem będzie Górnik Zabrze (początek meczu, g. 18) i nie należy się spodziewać wysokiej frekwencji. Powód jest jeden. Pogoń rozgrywa bardzo słaby sezon, nie zdobywa punktów w rozgrywkach ligowych, a w pucharze Polski odpadła po rywalizacji z przeciętnym zespołem z niższej klasy rozgrywkowej.
Na 6 godzin przed rozpoczęciem meczu (godzina 12) uprawnionych do wejścia na stadion było niewiele ponad 4 tysiące kibiców. Wszystko wskazuje na to, że stadion nie zapełni się nawet w połowie, jak to miało miejsce podczas ostatniego spotkania z Lechem Poznań, który obserwowało dokładnie 10 695 kibiców.
Od tamtego czasu wydarzyło się w klubie i w drużynie bardzo wiele złego. Kibice są wściekli i nie zamierzają tłumnie wspierać swojej drużyny póki ta nie da wyraźnego sygnału, że zależy jej na dobrych wynikach i licznej widowni.
Nieco ponad 4 tysiące kibiców wcale nie oznacza, że tylu fanów na pewno zagości na trybunach. Tylu ma wykupione karnety, bilety, lub darmowe wejściówki. Niekoniecznie wszyscy muszą z nich skorzystać. Może się okazać, że posiadacze darmowych wejściówek, lub wykupionych karnetów zrezygnują z przyjścia na stadion. Może tak się stać w wyniku ostatnich wyników uzyskiwanych przez piłkarzy Pogoni.
Przeważnie niska frekwencja na szczecińskim obiekcie spowodowana była również czynnikami obiektywnymi, jak kiepska, deszczowa pogoda, niefortunny termin. Dziś nie ma powodu, żeby nie przyjść na stadion z innych powodów, jak słaba postawa drużyny i kiepskie rokowania co do jej poprawy. Termin meczu jest znakomity, pogoda również, a zainteresowanie zdecydowanie mniejsze od kilku wcześniejszych spotkań rozgrywanych w Szczecinie.
Wygląda na to, że będzie duży problem, by w sobotni wieczór stadion odwiedziło choćby 5 tysięcy kibiców. W czterech meczach obecnego sezonu mecze Pogoni w Szczecinie oglądało ponad 35 tysięcy fanów, średnio prawie 9 tysięcy na jeden mecz. Dziś na wysłużonym szczecińskim stadionie może być połowa tego. To efekt gry i wyników zdecydowanie poniżej możliwości i oczekiwań.
Z czterech dotychczasowych ligowych spotkań żadne nie odbyło się w sobotę – dwa w niedzielę, jedno w piątek i jedno w poniedziałek. Mecz z Górnikiem jest zatem pojedynkiem bardzo atrakcyjnym z kilku powodów. Termin sobotni jest najkorzystniejszym ze wszystkich możliwych, rywal bardzo atrakcyjny, grający futbol ofensywny i efektowny, a pogoda tez jest znakomita. To wszystko jednak jest zbyt mało, by zachęcić fanów mających jeszcze świeżo w pamięci dwa ostatnie występy portowców – w Płocku z Wisłą i w Bytowie z miejscową Bytovią. ©℗ (par)