II liga piłkarska. Lech II Poznań - Błękitni Stargard 0:3 (0:0) 0:1 Sanocki (75), 0:2 Szrek (80), 0:3 Paczuk (82).
Błękitni: Rzepecki - Szrek (90, Sawczak), Krawczun, Sadowski, Theus - Sanocki, Gawron (66, Bochnak), Łysiak, Cywiński, Fadecki - Paczuk (83, Polkowski).
Błękitni Stargard w ostatniej kolejce spotkań pewnie pokonali w wyjazdowym meczu rezerwy Lecha Poznań i dzięki temu utrzymali się w drugiej lidze. Przed tym meczem plasowali się na miejscu spadkowym i według obliczeń portalu 90minut.pl było 70 procent szans na to, że to właśnie podopieczni trenera Adama Topolskiego zostaną zdegradowani.
Piłkarze ze Stargardu pokazali jednak we Wronkach dobrą formę, od samego początku zdominowali przeciwnika, który wystąpił praktycznie w swoim najsilniejszym składzie, zaledwie bez dwóch piłkarzy grających w podstawowym składzie w poprzedniej kolejce. Na boisku nie było żadnych wątpliwości, który zespół jest lepszy.
Pierwszy gol dla gości padł dopiero po 75 minutach gry. Zanosiło się jednak na niego od dawna. Błękitni lepiej wyglądali fizycznie, wygrywali szybkościowe pojedynki, po przerwie praktycznie nie schodzili z połowy rywala. Dobrze funkcjonowały skrzydła. Po prawej stronie bardzo dobrze współpracowali ze sobą: Szrek i Sanocki.
To właśnie ten drugi zdobył pierwszego, bardzo ważnego gola, po którym zespół gospodarzy posypał się, a worek z bramkami został rozwiązany. Sanocki już wcześniej stwarzał duże zagrożenie, jego gol we Wronkach oznaczał, że sezon zakończył z ośmioma bramkami i do tego ośmioma asystami.
Z całą pewnością ten 24-letni skrzydłowy zasłużył na szansę w wyższej klasie rozgrywkowej, nawet w ekstraklasie. Mecz we Wronkach był dla niego szczególny. To właśnie tam szkolił się przez wiele lat w akademii Lecha, ale swojego byłego klubu poza pozbawieniem punktów w ostatnim meczu sezonu, nie skrzywdził. Rezerwy Lecha mimo druzgocącej porażki zdołały się również utrzymać w drugiej lidze.
Kolejne gole zdobywali: Szrek i Paczuk. Obaj też mają za sobą bardzo udany sezon. Ten pierwszy popisał się bardzo dobrym uderzeniem z dalszej odległości, jest zawodnikiem szybkim, zdecydowanym, na pewno zasługuje na sprawdzenie w klubie z większymi aspiracjami, może nawet w Pogoni.
Dla Paczuka to było również mocne ukoronowanie udanego sezonu. Zdobył dziewięć goli i zaliczył sześć asyst. W żadnym z poprzednich sezonów nie prezentował tak dobrej formy i tak dużej skuteczności.
Na pewno duży wpływ na piorunującą końcówkę w wykonaniu Błękitnych miał Bochnak, który wszedł na boisko w drugiej połowie przy stanie 0:0 i bardzo mocno wpłynął na większą jakość ofensywnych działań drużyny ze Stargardu. Zaliczył asystę przy golu Szreka. (par)
Fot. R. Pakieser