Piątek, 29 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Bramkarz po przejściach

Data publikacji: 04 lipca 2019 r. 16:21
Ostatnia aktualizacja: 06 lipca 2019 r. 11:05
Piłka nożna. Bramkarz po przejściach
 

Cztery lata temu Pogoń pożegnała mającego ważny kontrakt Radosława Janukiewicza i od tamtej pory rozpoczęły się jej poważne problemy z obsadą pozycji bramkarza. Zakontraktowany w obecnym okienku transferowym 28-letni Dante Stipica jest siódmym od czterech lat bramkarzem Pogoni, piątym nowym piłkarzem na tej pozycji, z których w klubie nie ma już trzech z nich (Załuska, Słowik, Budziłek).

To ma być piłkarz, który w dość znacznym stopniu doda pewności w liniach defensywnych drużyny, choć informacja, że niemal przez cały poprzedni sezon był praktycznie przyspawany do ławki rezerwowych na pewno nie potęguje pozytywnych rokowań. Chorwat przez cały poprzedni sezon rozegrał zaledwie cztery oficjalne mecze.

Stipica w swoim ostatnim klubie CSKA Sofia przegrał rywalizację z dobrze znanym z boisk ekstraklasy reprezentantem Litwy Vytautasem Cerniauskasem, który pięć sezonów temu z powodzeniem reprezentował barwy Korony Kielce, z której wypromował się do Dinama Bukareszt.

Cerniauskas poprzedni sezon rozpoczął jako pierwszy bramkarz i przez okrągły rok nie dał żadnych powodów, żeby dać nadzieję obecnemu bramkarzowi Pogoni. CSKA w całym sezonie, a więc w 36 meczach, straciła zaledwie 17 goli, mniej od mistrza Bułgarii Ludogorca Rażgrad. Cerniauskas w ponad 60 procent rozegranych meczach zachowywał czyste konto.

Żelazny rezerwowy

Szkoleniowiec miał do dyspozycji dwóch dobrych bramkarzy, z których jeden musiał pogodzić się z rolą żelaznego rezerwowego. Tak bardzo często się dzieje i spotkało to Stipicę, który z podobną sytuacją spotkał się już nie po raz pierwszy. Tym razem jednak poza klubem, w którym się wychował, któremu kibicował od dziecka.

Pogoń pozyskała bramkarza rezerwowego w ostatnim sezonie, ale jednak z klubu absolutnie topowego w swoim kraju, wicemistrza Bułgarii, który walkę o tytuł przegrał zaledwie jednym punktem, odbudowuje swój dawny blask, w kwalifikacjach Ligi Europy dotarł do trzeciej rundy, przegrywając rywalizację z FC Kopenhaga (wyeliminowało później Atalantę), eliminując wcześniej Admirę Wacker z Austrii.

Liga bułgarska nie ma mocnej pozycji, to obecnie 28. siła w Europie, plasuje się w rankingu jeszcze niżej od Polski, jednak w trzech ostatnich sezonach bułgarskie kluby umiały wypracować zdecydowanie lepszy bilans od polskich. Jeżeli taka tendencja się utrzyma, to Bułgaria wyprzedzi Polskę w rankingu bardzo szybko.

CSKA, w której Stipica był bramkarzem rezerwowym, miała w poprzednim sezonie w swoim składzie aż dziesięciu piłkarzy wycenianych na ponad 1 mln euro, z których połowa wyceniana była na ponad 2 mln euro. Nowy bramkarz Pogoni był piłkarzem mocnego, europejskiej klasy zespołu trenowanego przez cenionego szkoleniowca Ljuboslawa Penewa. Nie chciał jednak być dłużej rezerwowym, stąd jego transfer do Pogoni, gdzie ma pokazać pełnię swojego talentu.

Pół setki meczów

Stipica niemal przez całą swoją dorosłą karierę musiał mocno rywalizować o miejsce w składzie, najczęściej tę rywalizację przegrywał, jednak zdołał mimo to rozegrać wiele spotkań na najwyższym szczeblu ligi chorwackiej. Stipica na najwyższym poziomie rozgrywkowym rywalizuje już od sześciu sezonów, w ciągu pięciu lat gry w Hajduku Split rozegrał zaledwie pół setki spotkań, ale zawsze miał bardzo wymagających konkurentów.

W drużynie ze Splitu musi pracować niezły specjalista od bramkarzy, bowiem klub w ciągu trzech ostatnich lat wytransferował dwóch bramkarzy, zarobił na nich 6 mln euro, czyli po 3 mln euro na każdym z nich. Stipica też trafił do klubu zagranicznego z ambicjami, ale jednak bez sumy odstępnego.

Lovre Kalinic został w styczniu 2017 roku sprzedany za 3 mln euro do belgijskiego Ghent, by w styczniu obecnego roku trafić za 6 mln euro do angielskiej Aston Villi. To z nim w latach 2012-17 rywalizował o miejsce w składzie Hajduka Dante Stipica.

Rywalizował z dwukrotnym uczestnikiem mistrzostw świata, wicemistrzem świata z roku poprzedniego, który dla reprezentacji Chorwacji rozegrał 18 spotkań, w tym jedno podczas ubiegłorocznego mundialu zakończonego największym sukcesem w historii chorwackiego futbolu.

Stipica jest niemal rówieśnikiem Kalinica, piłkarzem zaledwie rok młodszym. Gdyby nie tak mocna konkurencja, to kariera obecnego golkipera Pogoni potoczyłaby się inaczej, może byłby dziś w innym miejscu, w lepszej lidze i bogatszym klubie. Pogoń, zatrudniając Stipicę, uznała, że trafia na piłkarza dotąd niedocenianego, zdolnego do dużego postępu, mającego znakomite przygotowanie i dość spore doświadczenie.

W Szczecinie nowa sytuacja

W Pogoni po raz pierwszy spotka się z sytuacją, że jest bramkarzem numerem 1, zdecydowanym faworytem do zajęcia miejsca między słupkami. Piłkarza bardzo chciał trener Kosta Runjaic, który nawet podczas letniego, majowego urlopu spotkał się z bramkarzem w Splicie i gorąco namawiał go do przeprowadzki do Szczecina. Jak to bywało już w większości innych znaczących dla Pogoni transferów, bezpośrednia rozmowa zadziałała.

Dla Chorwata to będzie nowa sytuacja nie tylko z uwagi na to, że jest zdecydowanym faworytem do miejsca w wyjściowym składzie. Pogoń od blisko 20 lat nie zbliżyła się nawet do podium mistrzostw Polski, natomiast Stipica w każdym z sezonów, w którym był ważną częścią drużyny, plasował się zawsze na podium.

Zawsze jego zespół kwalifikował się do europejskich pucharów, zawsze wartość pierwszej drużyny, w której występował, była zdecydowanie wyższa od wartości całego zespołu, którego ma być fundamentalną częścią obecnie. Poprzednie kluby Stipicy zawsze były mocniejsze od obecnej Pogoni.

Piłkarz w kwalifikacjach do Ligi Europy zagrał w jedenastu meczach. Rywalizował przeciwko takim drużynom, jak: Lewski Sofia, Broendby, Everton czy Dundalk. Rozpoczynanie sezonu od gier kwalifikacyjnych w Lidze Europy to była zawsze dla Stipicy codzienność. Tym razem ma pomóc, żeby do takiej sytuacji doprowadzić za rok.

Gdy Lovre Kalinic został sprzedany do belgijskiego Ghentu, przed Stipicą pojawiła się szansa na zostanie bramkarzem numer 1 w Hajduku Split i świetnie swój czas wykorzystywał. Przez cały 2017 rok był podstawowym graczem trzeciej siły w lidze chorwackiej. Ze wszystkich swoich 51 meczów w Hajduku aż 32 rozegrał właśnie w roku 2017.

Kończył w roli kapitana

Przez cały rok 2017 uczył się przy jego boku młodszy o sześć lat Karlo Letica. Wiosną 2018 roku zajął miejsce Stipicy między słupkami, a obecny gracz Pogoni nie chciał już pełnić roli rezerwowego. Z kibicami pożegnał się w ostatnim meczu sezonu z nowym mistrzem Chorwacji Rijeką, wystąpił w roli kapitana, był w drużynie postacią szanowaną, ale chciał podjąć się nowych wyzwań.

Poszedł do innego zasłużonego klubu, ale z ligi bułgarskiej, gdzie również spotkał się z rywalizacją na bardzo wysokim poziomie. Letica został sprzedany do belgijskiego FC Brugge za 3 mln euro, grał w Lidze Mistrzów, trafił do reprezentacji Chorwacji. Przy Stipicy kształcili się i nabierali bramkarskiej ogłady aktualni reprezentacyjni golkiperzy z nieco większym od niego talentem, ale może tylko minimalnie.

Letica trafił do reprezentacji po swoim transferze do FC Brugge i po mistrzostwach świata w Rosji. Jak dotąd pełnił rolę rezerwowego w meczach Ligi Narodów, nie zdążył zadebiutować w kadrze w eliminacyjnych meczach do mistrzostw Europy, ale jest do tego przymierzany. Ma dopiero 22 lata.

W jesiennych i wiosennych meczach reprezentacji Chorwacji bramkarzami numer 1 i 2 byli dwaj konkurenci Stipicy w Hajduku Split Lovre Kalinic i Karlo Letica, a mówimy o reprezentacji aktualnych wicemistrzów świata. Stipica nie mógł zatem wymyślić sobie bardziej klasowych konkurentów do miejsca w składzie na swojej bramkarskiej drodze. Byli to dwaj obecnie najlepsi piłkarze na tej pozycji w Chorwacji.

Stipica będzie drugim zagranicznym bramkarzem w barwach Pogoni w obecnej dekadzie. W sezonie 2012/13 do Pogoni trafił reprezentant Słowacji Dusan Pernis, ale rywalizacji z Janukiewiczem wygrać nie zdołał. W minionym sezonie też występował w lidze bułgarskiej. Stipica ma być piłkarzem znacznie bardziej efektownym i w przeciwieństwie do Pernisa umiejącym budować relacje z pozostałą częścią drużyny. Słowak miał z tym duży problem. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Harry
2019-07-06 10:22:55
Wnioskuję o sprowadzenie ... Radka Janukiewicza !!! I wiem że teraz też srapica byłby rezerwowym !!!
Kibic od zawsze
2019-07-04 20:22:06
Tak,to rzecz całkowicie niezrozumiała i niepojętna jak taki Klub mógł ( może ) funkcjonować bez klasowego dobrego bramkarza.Włodarze klubu obsadzali wszystkie pozycje jakie są do obsadzenia.Jednak zawsze szerokim łukiem omijali "bramkarza" lub łatali dziurę zawodnikami o kiepskich umiejętnościach i bez doświadczeń (wyjątek Załuska )licząc,że jakoś to będzie.Nie było,bo widzieliśmy co wyczyniali ci agenci w bramce i jaki był ich bilans.Jak będzie tym razem-? już wkrótce się przekonamy.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA