W piątkowy poranek piłkarze Pogoni Szczecin odbyli ostatni w Szczecinie trening przed wylotem do Warszawy na ostatni mecz sezonu zasadniczego z miejscową Legią. Ćwiczyli stałe fragmenty gry, z którymi zespół w rundzie wiosennej ma sporo problemów.
- Jeśli zrealizujemy swój plan, gospodarzom nie będzie łatwo – zapowiedział przed wylotem trener Kosta Runjaic.
Pogoń udała się Warszawy niemal w najsilniejszym składzie. Zabrakło kontuzjowanego Jarosława Fojuta, z którego brakiem do końca sezonu szkoleniowiec zespołu już się oswoił.
Nie ma w składzie na mecz z Legią także Rafała Murawskiego, z którego zdrowotnymi przypadłościami też się wszyscy oswoili, choć trudno zaakceptować fakt, że w drużynie znajduje się piłkarz, który jest w stanie zagrać na pełnej intensywności maksymalnie dwa spotkania, po czym przez kilka, lub kilkanaście dni dochodzi do pełnej sprawności.
Z powodów zdrowotnych to już jego piąta przerwa w grze w obecnym sezonie i nie wynika to z przyczyn losowych, ale z mocno zaawansowanego wieku piłkarza dla Pogoni zasłużonego, ale już mocno wyeksploatowanego, o czym przed przedłużaniem kolejnej umowy klub powinien wiedzieć i pewne sprawy umieć przewidzieć.
Delew do dyspozycji
Do dyspozycji Runjaica jest za to reprezentacyjny pomocnik Bułgarii Spas Delew, któremu Komisja Ligi anulowała żółtą kartkę, jaką pokazał mu arbiter w ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław wygranym przez Pogoń 3:2. To dobra wiadomość, bo bułgarski skrzydłowy znajduje się w wysokiej formie, w ostatnim dwóch meczach zdobył trzy gole i na pewno będzie silnym puntem drużyny w meczu z mistrzem Polski.
Celem szczecinian jest utrzymanie, Legia walczy o mistrzostwo. Jednak ostatnie dwa spotkania portowcy wygrali, a wojskowi przegrali. Zespół szczeciński wydaje się być na fali, za to obrońcy tytułu pogrążeni są w kryzysie.
- Legia to coś takiego jak Bayern Monachium w Niemczech. Co roku chcą zdobyć tytuł. Skazani są na wygrywanie. Ostatnie mecze przegrali, ale takie rzeczy zdarzają się – przyznał Runjaic.
Pogoń w ostatnich 10 meczach zdobyła 20 punktów, spośród wszystkich drużyn ekstraklasy tylko Jagiellonia w tym czasie wywalczyła więcej punktów, ale zaledwie o jednego. Pogoń w dziesięciu ostatnich meczach zdobyła o cztery punkty więcej od Legii, strzeliła o cztery gole więcej, wygrała o jeden mecz więcej i przegrała o dwa spotkania mniej.
Nie powinna zatem mieć w Warszawie kompleksów, choć jej bilans w Warszawie jest fatalny. Ostatni raz portowcy wygrali przy Łazienkowskiej w 1983 roku (3:2).
- Miałem wówczas 11 lat, a już wiedziałem co to jest Legia. To klub z marką – powiedział z szacunkiem o rywalach Runjaic. - Każda seria – nawet ta zła – kiedyś musi się skończyć. Jeśli zagramy zgodnie z planem, Legii nie będzie łatwo. Wybiegniemy na murawę mocno zmotywowani. Chcemy pokazać, że stać nas na dobrą piłkę. Ostatnie dwa mecze wygraliśmy, ale w Warszawie musimy zagrać lepiej niż w tych spotkaniach. Jeśli tak się stanie mamy szanse zdobyć punkt, a nawet trzy.
Frączczak i Nunes na innych pozycjach
Trener Pogoni nie zdradził taktyki na mecz przeciwko Legii. W ostatnim spotkaniu ze Śląskiem zaskoczył rywali nowym ustawieniem z Ricardo Nunesem – dotychczasowym obrońcą – w roli lewoskrzydłowego oraz Adamem Frączczakiem ustawionym za plecami Mortena Rasmussena. W tej konfiguracji Pogoń zdominowała Śląsk. Strzeliła trzy gole, miała jeszcze kilka okazji na następne.
Wszystko wskazuje na to, że Pogoń zagra z Legią zarówno w innym składzie, jak i innym ustawieniu. Szykują się trzy zmiany w wyjściowym składzie. Do wyjściowej jedenastki powrócą pauzujący w spotkaniu ze Śląskiem za żółte kartki: Kamil Drygas i Jakub Piotrowski, od pierwszej minuty ma zagrać też Adam Buksa i to jako najbardziej wysunięty z przodu piłkarz w drużynie.
Ma być naszym jedynym napastnikiem, to pierwsza taka sytuacja, z jaką się spotka w Pogoni i od razu w meczu bardzo prestiżowym, w którym na dobrym pokazaniu się zawsze zależy każdemu piłkarzowi. Na skrzydło ma powrócić Adam Frączczak, a na lewą obronę Ricardo Nunes. Miejsce w składzie utrzyma Tomasz Hołota.
- Na pewno inaczej zaczniemy przeciwko Legii. Mam pewien pomysł, ale są jeszcze dwa inne warianty. To, co zagraliśmy w dwóch ostatnich meczach nie wystarczy w Warszawie nawet do zdobycia jednego punktu – zapewnił szkoleniowiec szczecinian.
Trener jeszcze w czwartek nie był pewny, czy będzie mógł skorzystać z Ricardo Nunesa, który narzekał na uraz. W piątkowym treningu 32-letni piłkarz już uczestniczył i wszystko wskazuje na to, że jest gotowy do gry, najprawdopodobniej powróci na lewą obronę, natomiast na ławkę rezerwową powrócą: Hubert Matynia i Morten Rasmussen.
Mecz Legia - Pogoń, podobnie jak pozostałe spotkania 30. kolejki ekstraklasy, odbędzie się w sobotę o godz. 18. (par)
Fot. R. Pakieser