Rozmowa z trenerem piłkarskim Krzysztofem Kubackim
Trener Krzysztof Kubacki odszedł z IV-ligowego zespołu Hutnika Szczecin na początku grudnia i niedługo potem objął zespół Gryfa Kamień Pomorski na tym samym szczeblu rozgrywkowym. Poprosiliśmy szkoleniowca o krótką rozmowę.
– Jaki jest cel Gryfa Kamień Pomorski na rundę wiosenną?
– Nie chcemy głośno mówić o utrzymaniu, ale tabela pokazuje w jakim miejscu jesteśmy. Naszym celem jest jak najwyższe miejsce w tabeli.
– Czy jest pan zadowolony z transferów, które zostały zrobione w przerwie zimowej?
– Jestem zadowolony. Doszło pięciu nowych zawodników. Kadra nie była zbyt obszerna, a wobec licznych kontuzji w zespole każdy zawodnik będzie potrzebny.
– Przyszedł do zespołu Gryfa z Iskierki Szczecin Przemysław Stosio, który jest doświadczonym zawodnikiem…
– Ciekawy zawodnik, fajna osobowość. Na razie zmieniłem mu pozycję i grał u mnie w sparingach na środku obrony. W Iskierce występował na pozycji numer „6”. Jak będzie potrzeba, to ustawię go na poprzedniej pozycji, ale na tę chwilę grać będzie na środku obrony, gdzie daje nam potrzebny spokój.
– Pierwszy mecz przegraliście 1:2 z Regą Trzebiatów, ale w następnym spotkaniu wygraliście w Węgorzynie ze Spartą 4:0.
– Jesteśmy zniesmaczeni pierwszym wynikiem. Mieliśmy dobry okres przygotowawczy i zagraliśmy dobre spotkanie. Zadecydowały błędy indywidualne, ale myślę, że z taką grą w niedługim czasie będziemy mieli lepsze wyniki, co potwierdził mecz ze Spartą.
– Jaką ma pan filozofię gry?
– Chcę grać z kontrataku. Interesuje mnie odbiór średnim pressingiem. System gry staram się dopasować do zawodników, których mam. Chcę grać od bramki i szukam błędów rywala w ustawieniu.
– Jakie ma pan warunki do trenowania w Kamieniu Pomorskim?
– Mam bardzo dobre warunki, bo jest duże boisko trawiaste i sztuczne. Jest także hala i siłownia do dyspozycji. Jestem zadowolony.
– Czy dotychczasowy lider rozgrywek Vineta Wolin to najlepszy zespół w IV lidze?
– Tak. Wydaje mi się, że organizacyjnie i sportowo jest to w tej chwili najlepsza drużyna.
– Trenuje pan drużynę wraz z drugim grającym trenerem Maciejem Więckiem. Czy dwóch trenerów to dobra forma współpracy?
– Cenię sobie asystentów i osobę Macieja Więcka. Idzie to wszystko ku większemu rozwojowi. Pierwszemu trenerowi jest lżej, jak ma drugiego trenera, a poza tym Maciek ciągle się rozwija i chce się uczyć.
– Jaki jest pana cel w pracy trenerskiej?
– Obecnie jestem trenerem UEFA A. Moim celem jest piąć się jak najwyżej w hierarchii trenerskiej. Na razie nie wybiegam w przyszłość, skupiam się na obecnej pracy w klubie.
– Co oprócz trenowania piłkarskich seniorów robi pan w życiu?
– Jestem nauczycielem wychowania fizycznego w szkole.
– Jak ocenia pan poziom IV ligi. Czy rośnie, maleje, a może jest podobny jak przed laty?
– Uważam, że poziom IV ligi się podnosi. Jest to idealne miejsce dla nowych zdolnych zawodników. Jest także dużo doświadczonych graczy. I to powoduje, że poziom wzrasta.
– Najlepszy zawodnik, którego pan prowadził podczas kariery trenerskiej?
– Miałem do dyspozycji kilku świetnych zawodników, ale nie chciałbym wymieniać nazwisk. Zawsze w zawodnikach ceniłem szczerość i dzięki temu mogli oni przy mnie się rozwijać.
– Czy można porównać obecny zespół Gryfa do Hutnika, który prowadził pan przez prawie całą rundę jesienną?
– Kluby mają różne cele. Ciężko jest to porównać piłkarsko. Na pewno kolektyw w szatni Gryfa jest podobny do tego, jaki był w Hutniku.
– Gdzie jeszcze pan pracował w klubach seniorskich?
– W IV lidze prowadziłem Jezioraka Załom, Vinetę Wolin, Hutnika Szczecin. Miałem epizod w III lidze w drużynie Energetyka. Z niższych lig prowadziłem Remora Recz w V lidze, a w okręgówce Unię Dolice i Odrzankę Radziszewo. Trenowałem też piłkarki Błękitnych Stargard.
– Dziękujemy za rozmowę. ©℗
Paweł REICHELT