Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piłka nożna. Cenny wyjazdowy remis

Data publikacji: 03 czerwca 2020 r. 20:36
Ostatnia aktualizacja: 04 czerwca 2020 r. 05:03
Piłka nożna. Cenny wyjazdowy remis
 

II liga piłkarska: RESOVIA Rzeszów - BŁĘKITNI Stargard 1:1 (1:0); 1:0 Krykun (18), 1:1 Sanocki (50).

BŁĘKITNI: Sasiak - Szrek, Ostrowski, Sadowski, Sitkowski - Sanocki (84 Bochnak), Krawczun, Gawron (71 Polkowski),  Łysiak,  Fadecki - Paczuk (78 Kompanicki)

Błękitni, którzy jesienią byli najrzadziej remisującym zespołem, wiosną zanotowali już trzeci podział punktów, a nierozstrzygnięty rezultat w pierwszym meczu po wznowieniu rozgrywek, jest niewątpliwym sukcesem stargardzian, którzy mieli za rywala czołowego II-ligowca z I-ligowymi aspiracjami.

Przeciwko naszemu zespołowi przemawiała też długa podróż na drugi kraniec Polski, przedsezonowe kontuzje bramkarzy (okazało się jednak, że Sasiak był jednym z najlepszych graczy meczu) oraz wyjazd na mecz bez pierwszego trenera Adama Topolskiego, który nie miał jeszcze drugiego testu na koronawirusa. Zespół prowadzony przez drugiego trenera Jarosława Piskorza udowodnił jednak, że przeciwności tylko zahartowały drużynę, która zdobyła cenny wyjazdowy punkt.

Mecz, rozgrywany przy pustych trybunach, rozpoczął się od ataków gospodarzy i już w 13 minucie Sasiak obronił groźny strzał Domonia. Nasz bramkarz skapitulował jednak pięć minut później, gdy w polu karnym piłkę otrzymał Krykun i po zwodzie, precyzyjnym strzałem umieścił ją w siatce Błękitnych.

W 29 minucie, po szybkiej akcji Resovii i prostopadłym podaniu, były piłkarz Pogoni Szczecin Przybecki znalazł się sam na sam z Sasiakiem, ale przegrał ten pojedynek i nie zdołał podwyższyć wyniku. Dodajmy, że w Resovii w środę grał też były obrońca Floty Świnoujście - Kubowicz. W końcówce pierwszej połowy na daleki strzał zdecydował się Dziubiński, ale stargardzki golkiper zdołał wybić piłkę na rzut rożny.

Druga połowa udanie rozpoczęła się dla Błękitnych, bo już po pięciu minutach gry Sanocki zdecydował się na solowy rajd w polu karnym rzeszowian, a zwieńczeniem tej akcji był precyzyjny strzał na wagę wyrównania. W 62 minucie Sasiak musiał stanąć do pojedynku sam na sam ze Świderskim i nasz golkiper okazał się lepszym.

Po chwili w odpowiedzi, zza pola karnego strzelał Fadecki, ale tym razem bramkarz miejscowych Zapytowski był górą. Na dziesięć minut przed końcem po raz drugi na listę strzelców mógł wpisać się Krykun, ale znowu świetnie interweniował Sasiak.

- Po długiej przerwie wreszcie wznowiliśmy rozgrywki, a nasz zespół pokazał, że dobrze przepracował trudny przedsezonowy okres, co pokazała postawa stargardzian na rzeszowskim stadionie - powiedział po meczu J. Piskorz. - Restart II-ligowych rozgrywek wypadł dla nas obiecująco. Graliśmy dobrą piłkę, stwarzaliśmy okazje strzeleckie, lecz nie ustrzegliśmy się też błędów, ale ostatecznie jesteśmy zadowoleni z punktu i z optymizmem podejdziemy do kolejnego spotkania, które zagramy już w niedzielę o godzinie 16 na Ceglanej ze Zniczem Pruszków. ©℗ (mij)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

wit
2020-06-04 00:11:45
Tusk i Sasin grasuja w Pyrzycach !
Antoni
2020-06-03 23:14:48
Brawo Błękitni! Jest charakter.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA